kołacz to nie zawsze to co myślisz

W Nowej Piekarni z łukowa znajdziecie fantastyczną bułeczkę kryjącą się pod nazwą kołacz. Dziś przychodzę do was z kilkoma propozycjami kanapeczek z udziałem właśnie tego gagatka. Po pierwsze kołacz z tuńczykiem – brzmi odlotowo prawda? Najpierw odsącz tuńczyka w puszce najlepiej w sosie własnym. Do tuńczyka dodajemy kukurydzę, pokrojone drobno ostre papryczki w zalewie, do tego kilka kaparów, możemy wkroić również ogórka konserwowego. Łyżka majonezu, dobrze wymieszać i nasz fantastyczny tuńczyk gotowy. Teraz pakujemy go w nasz kołacz, dodajemy porządny kruchy liść sałaty rzymskiej, no i kanapka jak z reklamy już gotowa. Teraz coś równie ciekawego. Plasterki salami milano przez chwilkę prażymy na suchej patelni tak by zrobiły się kruche jak chipsy. W blenderze zamykamy duuużo liści świeżej bazyli, dodajemy łyżeczkę majonezu, i blędujemy. Naszym sosikiem smarujemy kołacz, układamy plasterki salami, dodajemy plastry pomidora, a dla tych którzy lubią to i plasterki oliwek zielonych. Uwierzcie mi jeszcze czegoś tak pysznego nie kosztowaliście! Ale jeżeli jesteście tradycjonalistami to kołacz równie wspaniale połączy się z klasycznym zestawem jakim są plasterek dobrej wędliny, kapką ketchupu i plastrem sera żółtego! Jak byście go nie zjedli, tak będzie dobrze! Poleca się do państwa domów nasz kołacz! 

Komentarze