tort tradycyjny

Andrzej uznał że rok spotykania się z Ewą musi być uczczony najlepiej jak się da, musi być uroczyście i pięknie, no i słodko bo przecież poznali się nad pączkiem z toffi. Rano nim podjechał po Ewę by ją odwieść do pracy, wstąpił do Nowej Piekarni z Łukowa i wziął jednego pączka toffi by jej go wręczyć jeszcze w samochodzie. - Proszę, to na miły początek dnia – powiedział wkładając jej pączka w dłonie. Uśmiechała się radośnie do niego, a w nim rosło serce na myśl o słodkiej niespodziance którą miał na popołudniu. W Nowej piekarni z Łukowa pani zaproponowała mu najodpowiedniejszy na ten dzień wybór. Był to tort tradycyjny. Piękny, ze śmietaną i wspaniale się prezentujący tort tradycyjny. Ewa będzie zachwycona, była tradycjonalistką, więc Andrzej uznał że nawet nazwa tego tortu jest właściwa i odpowiednia. Tak więc popołudniu uzbrojony w tort tradycyjny, podjechał pod jej pracę i czekał na nią z ekscytacją. Serce jednak mu zamarło kiedy ją zobaczył wychodzącą z biurowca. - Ewa kochanie…. – jęknął kiedy podeszła do samochodu uśmiechnięta od ucha do ucha. - No co? Uznałam że nasza rocznica powinna być właściwie uczczona, więc zamówiłam na tą okazję to! Jest piękny prawda? Nazywa się tort tradycyjny! Andrzej zaczął się śmiać – chodź kochana pojedziemy do domu ja też mam dla ciebie niespodziankę. Pół godziny później zaśmiewali się do łez przyglądając się dwóm identycznym tortom tradycyjnym dumnie prężącym się obok siebie na blacie w kuchni. - No cóż…. Mamy bardzo podobny gust, więc chyba następnym razem powinniśmy skonsultować ze sobą nasze niespodzianki. 

Komentarze