Proszę państwa historia słodka i romantyczna jak pączek z bitą śmietaną! Spadł pierwszy śnieg. Świat przestał być szary i brudny, za to pięknie się wyczyścił, przykrył śliczną białą kołderką, drzewa i krzaki wyglądają na polukrowane, a okna skrzą się od mrozu. Śnieg wesoło skrzypi pod butami i dzieciaki są szczęśliwe że po szkole będą zjeżdżać na sankach i lepić bałwana. Ale przecież w naszej historii chodzi o słodką zimową przygodę z pączkiem z bitą śmietaną w roli głównego bohatera. A było to tak. Zuzia uczennica drugiej klasy liceum od początku tego roku szkolnego wzdychała ukradkiem do Kuby z klasy wyżej, z którym przygotowywała się do olimpiady z matematyki. Wyobrażała sobie jakby to było cudownie gdyby prócz ślęczenia nad podręcznikami Kuba chciał z nią robić też inne rzeczy, na przykład zaprosić ją na studniówkę! Tego dnia Zuzia weszła do Nowej Piekarni z Łukowa żeby kupić sobie coś na drugie śniadanie. Serduszko zabiło jej mocniej, bo kiedy tylko otworzyła drzwi zobaczyła stojącego w Kolejce Kubę. Wymienili się powitaniami i razem podeszli do witrynki żeby wybrać coś pysznego. Spojrzenie Zuzi od razu pobiegło do pączka z bitą śmietaną, ale westchnęła tylko cicho i zdecydowała że weźmie drożdżówkę kapuśniaczek pakowaną i to jej wystarczy. - Ale patrzyłaś na pączka? - Tak, ale jest z bitą śmietaną a ja jestem gapa i zawsze się nim ubrudzę! Kuba roześmiał się. - Dzień dobry pani po proszę dwa paluchy czosnkowe i pączka z bitą śmietaną dla koleżanki. Jęknęła w duchu, ale nie zaprotestowała. Szybko kupiła swoje drobiazgi i wyszli. - A teraz masz natychmiast tego pączka ze mną zjeść! - Ale przyjdę do szkoły cała upaprana! - No i czym się przejmujesz? Pączek z bitą śmietaną konsumowali szybko i ze śmiechem. - No i wcale się nie ubrudziłaś! No tylko odrobinę – powiedział i starł jej kropelkę bitej śmietany z nosa. Zarumieniła się. - A teraz jak cię przekupiłem pączkiem to może łatwiej się zgodzisz pójść ze mną na studniówkę? No i co drodzy państwo! Czy pączek z bitą śmietaną nie powinien dostać tytułu najlepszej swatki?
Komentarze
Prześlij komentarz