Chleb przyszłości -piekarniczy skok w dal.

Jedzenie chleba dla młodych staje się niemodne. Co więcej, nie jest cool okazywanie szacunku dla chleba.

Niektóre kraje, jak na przykład Szwecja rozpowszechniają kampanie, mające na celu zahamowanie tego trendu. Założony, na przykład Instytut Chleba, w ramach współpracy rządu z branżą piekarniczą, działa już od ponad pół wieku. Promując chleb prowadził w latach 70 akcję „Narodowa Rada Zdrowia i Opieki Społecznej”. Program nadal rekomenduje jedzenie od 6 do 8 kromek chleba dziennie”.

Dziś coraz trudniej namówić konsumentów na choćby jedną kromkę. Kierując się nowymi trendami żywieniowymi, dążą oni do zminimalizowania ilości spożywanych

węglowodanów. Będący ich obfitym źródłem chleb traci więc na popularności, a jego sprzedaż spada.

Wobec tego rozpoczęto działania edukacyjne skierowane do młodzieży. Popularny medialnie kucharz oraz piekarz odwiedzili jedną ze szkół, zapraszając uczniów (za zgodą rodziców) do spróbowania kanapek przygotowanych z chleba przyszłości.

 Chleb przyszłości jest bardzo przyjazny środowisku – przekonywali młodzież edukatorzy. Podkreślali przy tym, że prawie cała mąka potrzebna na pieczywo pochodzi z krajowych upraw zbóż.

Ponadto wypiek w piekarniach wyposażonych w nowoczesne piece nie wiąże się z dużym zużyciem energii ani zanieczyszczeniem atmosfery. Takich piekarni jest niemało, pieczywo nie musi być więc transportowane na duże odległości.

Krótko mówiąc – kto lubi chleb, może go jeść bez wyrzutów sumienia. Póki co, jeśli nie nastała szlagierowa moda wśród młodzieży na jedzenie chleba przyszłości z świerszczami tudzież innymi owadami, można na razie pozostać przyjedzeniu chleba przyszłości z serem lub wędliną. 

Komentarze