Sernik na kruchym drogą do serca teściowej

Ta historia wydarzyła się naprawdę! Oczywiście trudno w nią uwierzyć, ale jest faktem! Opowiem wam jak sernik na kruchym uratował pierwsze spotkanie z przyszłą teściową. Otusz było to tak. Pewna śliczna panna Weronika, na którą jej ukochany pieszczotliwie mówił Nisia więc i my się do niej tak zwracajmy – miała przyjąć w swoim mieszkaniu po raz pierwszy swoją teściową. Wiedziała że mama jej chłopaka najbardziej ze wszystkich ciast uwielbia sernik. Nisia cieszyła się z tego faktu niezmiernie, ponieważ potrafiła piec fantastyczny sernik. Ciasto zawsze wychodziło mięciutkie, masa serowa lekka jak piórko. Taaak! Sernik był bardzo dobrym pomysłem. Tyle że ten dzień od samego rana nie układał się dobrze. Pewnie dlatego że Nisia się tak bardzo starała, a wiadomo że im bardziej nam zależy tym gorzej nam wychodzi. No i tak też było. Kotlety się przypaliły, ziemniaki przesoliły, a mizeria jakaś taka bez smaku… Nisia była zmartwiona okrutnie, ale uznała że wszystko może się nie udać, a sernik będzie wspaniały. Niestety sernik nie mógł się tego dnia udać, ponieważ zepsuł się piekarnik, a w zimnym piekarniku upiec sernik nie sposób! No i teraz wkracza na salony nasz bohater, znaczy sernik na kruchym z Nowej piekarni z Łukowa! Nisia wiedziała że jeśli nie jej sernik to musi to być tylko ten! Cudowny pyszny sernik na kruchym! Tak więc zostawiła wszystko – przypalone kotlety, przesolone ziemniaki, niedoprawioną mizerię i pognała do piekarni! Dość powiedzieć że spotkanie udało się wyśmienicie – wyśmienicie bo sernik na kruchym zniknął do ostatniego okruszka. A przyszła teściowa dość szybko stała się teściową, bo chłopak Nisi nie chciał ze ślubem czekać skoro jego dziewczyna okazała się tak zaradna. Nisia do końca swoich dni będzie błogosławić sernik na kruchym 

Komentarze