Małe pączki są takie fikuśne, nieduże i w sam raz do buzi. Pasują
do rączki wyłuskiwane z torebki jeden za drugim szybko znikają w żołądkach
słodkich łakomczuchów. Spotkałam się z małymi pączkami w różnym wydaniu.
Małe pączki z marmoladą, małe pączki z masą makową tudzież małe pączki serowe.
Wszystkie są apetyczne i swoją rezolutną wielkością zachęcają do skosztowania. Mały
pączek to nie tylko pokusa dla podniebienia, a ale i kolorowa rewia
słodkich płaszczy, w które są odziane. Małe pączki mogą być otulone delikatną
pudrową posypką. Bywają też pomalowane płynną czekoladą i to białą lub mleczną.
Te, które są moim ulubionym smakołykiem muszą być lukrowane w słodkiej polewie,
która zabawnie brudzi buzię. Lukrowane na zielono, czerwono, żółto nęcą bogactwem
barw. Pomimo, że są małe, wielkim
wyzwaniem jest zjeść małego pączka bez oblizywania.
Małe pączki ułożone na talerzu sprawiają wrażenie obfitości.
Każdy bierze mały pączek do rączek i zadowolony, że pączkowy kopiec nie ubywa. To
zachęca do poczęstunku.
Małe pączki są uwielbiane przez dzieci, bowiem same są małe i
uważają, że małe pączki smażone są specjalnie dla ich małych rączek i małych
buzi.
Mlaskanie, kląskanie, cmokanie to nieodzowna kanonada dźwięków, które towarzyszą Ci podczas jedzenia pączków małych. Może to irytować, aczkolwiek znaczenie tej melodii jest niebagatelne. Świadczy o momencie rozkosznego bytu, kiedy mały pączek- zgrabny do rączek niknie w trzewiach pączkowych łakomczuchów.
Komentarze
Prześlij komentarz