pyzy ziemniaczane z mięsem i soczewicą bawią i uczą

Tego dnia Michasia miała gościa. Po szkole wróciła do domu z nową koleżanką. Hela poprzedniego dnia uratowała Michasię w szkole obdarowując ją bułką z sezamem co zapoczątkowało ich znajomość, ale to osobna historia. Tego dnia jednak miały spędzić wspólne popołudnie u Michasi, która postanowiła pokazać koleżance nowe lalki które dostała tydzień wcześniej na urodziny. Oczywiście ponieważ dziewczynki wróciły głodne jak wilki babcia Michasi czekała już na nie z pysznym obiadem. Na obiad zaś była niespodzianka, babcia tego dnia nie miała czasu na długie obiadowe przygotowania, więc będąc w mieście wstąpiła do Nowej piekarni z Łukowa i przyniosła z niej świeżutkie pyzy ziemniaczane z mięsem i soczewicą. Oczywiście słowo soczewica mogłoby źle podziałać na dziewczynki – bo co to może być ta soczewica i pewnie obie pokręciły by noskami gdyby babcia im powiedziała że jeść będą pyzy ziemniaczane z mięsem i soczewicą, babcia więc użyła podstępu. - Co na obiad babciu?! Michasia wołała już od progu. - siadajcie dziewczynki do stołu! Dzisiaj pyzy z farszem! - Jakim farszem? - Pysznym oczywiście! Babcia uśmiechnęła się przebiegle. Michasia miała pełne zaufanie do babci i wiedziała że wszystko z jej rąk jest wspaniałe więc nie negowała, ale Helcia zaczęła dopytywać. - A co to znaczy że pyszny? - Oczywiście że jest bardzo dobry! Helcia dość nieufnie zabrała się do pyzy, ale już po chwili obie dziewczynki zajadały się przysmakiem. - Miała pani rację ten pyszny farsz jest rzeczywiście bardzo dobry. Babcia Michasi roześmiała się serdecznie. Kiedy talerze były już wyczyszczone do czysta a pyzy ziemniaczane z mięsem i soczewicą stały się już tylko wspomnieniem, babcia objaśniła wnusi i jej koleżance czym jest soczewica i że to ona była jednym ze składników obiadu. Od tej pory dziewczynki stały się fankami pyz ziemniaczanych z mięsem i soczewicą więc gościły w menu obiadowym dość często. 

Komentarze