Rozpoczynamy myśleć o lekkich potrawach z warzyw. Ostatnio odkryłem topinambur, roślinę która ma w prawdzie sporo węglowodanów ale trudno trawiących i dzięki temu poziom cukru we krwi nie podnosi się tak szybko. Podobno od lat dwudziestych ubiegłego wieku topinambur stosowano do leczenia cukrzycy i pewnie nadwagi późniejszym jedząc topinambur hamuje się uczucie głodu. Zmniejszyć ten efekt można popijając to warzywo, obficie wodą. Dzieki temu uczucie sytości pojawia się jeszcze szybciej i zjesz mniej, a to wszystko sprzyja chudnięciu. Z całej rośliny zjadamy korzeń, który charakteryzuje się słodkawym smakiem. Można go spożywać nasurowo w sałatce, ale można gotować go w osolonej wodzie lub usmażyć. Można wycisnąć z niego sok, z którego zrobi się syrop lub wódka. Warzywa nie można tylko mrozić. Ostatnio możnakupić topinambur w sklepach ze zdrową żywnością, staje się coraz bardziej popularny. Kupiłem wiec topinambur żeby dodać go do sera camembert i orzechów włoskich oprócz tego miałem; pęczek świeżej natki pietruszki, cytrynę, posiekane orzechy, oliwę z oliwek, sałatę, gruszkę, musztardę, paczkę sera camebert, dwa jajka, trzy łyżki śmietany, sól, pieprz. Najpierw zrobiłem dressing ze startej skórki cytryny, soku z całego owocu, pietruszki i oliwy. Wszystkie składniki zmiksowałem dodając sól i pieprz. Umytą dokładnie bulwę topinamburu pokroiłem na cieniutkie plasterki. Od razu skropilem sokiem z cytryny. Gruszkę pokroiłem na drobna kostkę i rowniez skropiłem sokiem z cytryny. Wymieszałem gruszkę z topinamburem. Przygotowałem sos z musztardy, octu, oliwy. Pokroiłem ser na ćwiartki. Roztrzepałem jajka ze śmietaną przyprawiłem solą i pieprzem. Obtaczałem kawałki sera w jajku ze śmietaną a następnie w pozostałych posiekanych orzechach włoskich. Smażyłem ser na patelni nazłoty kolor z każdej strony, trwało to kilka minut. W tyn czasie polałem topinambur i gruszkę sosem z pietruszką a sosem z musztardą polałem sałatę. Usmażony camembert ułożyłem na sałacie a obok topinambur z gruszką. Zdanie prezentowało się smakowicie. A smakowało z chlebem żytnim lnianym, która znalazła się dzięki kuzynce z Łukowa. Przywiozła gościńca w postaci drożdżówek z jagodami i kilka plecionek z makiem z Nowej Piekarni, które znakomicie uzupełniły moje wyszukane danie z topinamburem.
Komentarze
Prześlij komentarz