Walentynki z tortem tradycyjnym

Zbliżają się walentynki, postanowiłem uświetnić je arystokratą wśród słodyczy czyli tortem. Wybrałem stary przepis babci, która nazywała go tortem „tradycyjny ”. Na biszkopt trzeba 25dkg mąki tortowej, osiem jaj i 16 dkg cukru, 20 dkg orzechów laskowych uprzednio uprażonych. Utarłem żółtka z połową cukru i ubiłem białka z pozostałym cukrem. Wymieszałem delikatnie dwie masy z orzechami i mąką. Piekłem w 180* około pół godziny. Tort ma dwa kremy do przełożenia. Pierwszy waniliowy: dziesięć żółtek i ćwierć kostki masła, pół litra mleka, jedna laska wanilii. 20 dkg cukru, łyżka mąki pszennej. Żółtka trzeba ubić z cukrem i dodać mąkę. Mleko zagotować z wanilią, lekko ostudzić i wlewać do żółtek ubijając je. Całość wystudzić. Drugi krem to krem orzechowy. Potrzebna kostka masła, 15 dkg cukru pudru, opakowanie cukru wanilinowego, biała czekolada, dwie pomarańcze, 50 ml likieru pomarańczowego, 15 dkg orzechów laskowych. Masło trzeba utrzeć z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym, dodać rozpuszczoną białą czekoladę i orzechy, dodać kilka kropel likieru pomarańczowego. Biszkopt udał się pięknie. Ostrożnie podzieliłem go na cztery blaty w czym pomagała mi kuzynka a asekurował wnuczek. Każdy z blatów nasączyłem syropem; na dwie szklanki wody dodałem pół szklanki cukru, sok z dwóch pomarańczy, kilka kropli likieru pomarańczowego. Nasączyłem dolny blat, potem delikatnie rozsmarowałem krem orzechowy, następny blat był z kremem waniliowy, kolejny z orzechowym i górny z waniliowym. Wierzch też z kremem białym. Boki posmarowane resztą kremu obsypałem zmielonymi orzechami. Dekorację tortu pozostawiłem paniom. Wnuczek wymyślił, że zrobią duże czerwone serce z kandyzowanych owoców. I tak się stało. Na samym środku wnuczek ułożył kilka orzechów włoskich i dumny z wypieku dziadka zaprosił panie do degustacji tortu. Tort okazał się godny swojej nazwy - Bardzo delikatny i tak smaczny że można z radości zatańczyć walca. Dziadku powiedział wnuczek - ten tort dlatego tak się nazywa, że trzeba po nim tańczyć z radości. Dorośli dostali do tortu czarną kawę a wnuczek koktajl kakaowy. Przygotowała go córka - wzięła banana, szklankę mleka migdałowego, 2 łyżeczki kakao, łyżeczkę siemienia lnianego, łyżeczkę miodu, zmiksowała wszystkie składniki w blenderze aż do uzyskania gładkiej masy. Koktajl nie tylko był smakowity ale dobry dla serca. Tak więc uczta była wspaniała nie tylko dla dorosłych ale wspominał ją również wnuczek. Stwierdził, że zapamięta te walentynki.  

Komentarze