święto Walentego i tort tradycyjny

Luty to przecież walentynki, a jak święto miłości to coś słodkiego a jak słodycze to arystokrata wśród ciast wspaniały tort tradycyjny. Muszę się przyznać że nigdy wałyłem na zrobienie dobrego biszkoptu który jest zasadniczą czynnością tortu. Owszem usiłowałem i nawet czytałem te dziesiątki niezawodnych rzekomo przepisów. Ograniczyłem się do zakupu gotowego biszkoptu. Jeśli nie jest pokrojony to i tak rozpoczyna się akcja dzielenia biszkoptu. Ciasto mogę podzielić mocną nitką - czasem może się przerwać lub ostrym drugim nożem. Polecam wersję włączoną czyli nacięcie dookoła nożem i przecięcie środka nitką. Zwykle to mi się udaje. Potem delikatnie przesunąć Krążek jej to samo powtórzyć następnie. Dzielenie tortu to czysta poezja. Na myśl przychodzą mi wspomnienia tortów z dzieciństwa wykonanych przez to też że babcie pochodzącą z Lwowa. No cóż to były za kremy - pomarańczowe, bananowe z morelami, czekoladowo - śmietanowy, wiśniowo - wanilinowy, owocowy, czekoladowo migdałowy, jogurtowo- morelowy, torty cytrynowy - mój ulubiony do tej pory, tort z kremem maślanym ananasowa kokosowy orzechowy i Król nad królami tort sachra. A to już powiecie o torcie Dobosza, berlińskim torcie jabłkowym z rodzynkami, torcie Mokka z bitą śmietaną, torcie bezowy zugera, torcie pischingera. Od samych nazw kręci mi się w głowie, a co dzieje się gdy wybieramy je w ciastkarni? Ja zwykle stoje długo i gapie się na te cuda sztuki kulinarnej nie umiejąc dokonać wyboru i zwykle zdaję się na decyzje ekspedientki. Dzisiaj chce zrobić go samodzielnie zdecydowałem się na nadzienie z kremem pomarańczowym - dosc proste na bazie budyniu waniliowego masła i soku z pomarańczy. Wszystkie składniki połączyłem. Blaty ciasta nasączyłem herbatą z kilkoma kroplami rumu a następnie posmarowałam lekko ciepłym kremem, boki też. Na wierzch miałem przygotowane plasterki pomarańczy i konfiturę pomarańczową którą rozgrzałem i przetarłem przez sitko. Nałożyłem na środek górnego krążka by następnie rozsmarować dużym nożem. Może spłynąć po bokach, będzie ciekawiej. Ułożyłem cząstki pomarańczy które też polałem resztą konfitury. Teraz tylko przełożyć ostrożnie na paterę i czekam aż wszystko stężeje i będzie podziwiane przez rodzinę. Napracowałem się solidnie i owszem wyszedł smaczny i ładny ale tu wkroczyła kuzynka z Łukowa która przywiozła na Walentynki tort tradycyjny z Nowej Piekarni z Łukowa. Przy nim mój torcik był bardzo skromny ale również smakowity. 

Komentarze