Szukam przepisu na chleb o niskim indeksie glikemicznym dla osoby z insulino-odpornością. Ma mieć wysoką zawartość białka i błonnika, co zapewni sytość na długi czas i pozwoli utrzymać glukozę na stałym poziomie. I taki ma być chleb z kaszy gryczanej - niepalonej. Potrzeba tylko trzech składników; kaszy, soli i wody. Nie trzeba spulchniaczy czy słodzików. Dlatego trzeba go przygotowywać dwa dni. Kiełkująca nasza jest lżej strawna dla naszego organizmu. Na blaszkę keksówkę potrzeba dwie i pół szklanki kaszy gryczanej niepalonej, trzy szklanki wody, dwie łyżeczki soli. Można dodać zioła; czarnuszkę, pestki słonecznika, dynii, lnu lub suszone pomidory. Przepłukałem kasze i przesypałem do miski zalałem zimną woda i odstawiłem na dwa dni przykrytą ściereczką. Co ok 12 godzin trzeba przemieszać ją drewnianą łyżką. Po 48 godzinach zmiksowałem kaszę z wodą w której się moczyła, wsypałem zioła - czarnuszkę. Keksówkę po wysmarowanej tłuszczem obsypałem płatkami owsianymi i nalałem ciasto. Pozostawiłem na dalsze 12 godzin, a następnie piekłem półtorej godziny w temperaturze 180 stopni. Wystudzone pokroiłem. Z masłem smakował ten chleb na kolacje. W każdym razie to chleb dla cierpliwych. Postanowiłem wypróbować jeszcze przepis na chleb orkiszowy. Orkisz to starożytna odmiana pszenicy. Jest bardzo zasobny w błonnik pokarmowy, zawiera więcej miedzi, selenu, cynku, witamin i więcej fitosteroli które obniżają stężenie cholesterolu. Na keksówke trzeba; 3 szklanki mąki pełnoziarnistej, orkiszowej, szklankę cieplej wody, pół paczki drożdży, sól, dwie łyżki oliwy, szczypta cukru. Wymieszałem suche składniki w misce, potem dodałem cieplej wody, oraz oliwę. No i trzeba wyrabiać ciasto, było dość lepkie. Wyrobione przełożyłem do foremki posypanej płatkami, odstawiłem w ciepłe miejsce przy kaloryferze na półtorej godziny. Na szczęście urosło. Po tym czasie chleb podwoił swoją objętość i piekłem w temperaturze 190 stopni przez godzinę chleb był smaczny, ale kuzynka z Łukowa przywiozła chleb żytni z Nowej Piekarni który był konkurencyjny do mojego wypieku. Pokroiłem wiec swój chlebem, zapakowałem w pergamin i odłożyłem do lodówki tam, poczeka na swoją kolej kulinarnych przygód
Komentarze
Prześlij komentarz