piernik 300 g czyli opowieść o oswajaniu

Piernik 300 g czyli opowieść o oswajaniu - Poproszę ciabatę dużą, sernik z wiśnią i dwa ciastka truskawkowe. Pani Kopińska przyglądała się skwaszonej minie zwykle bardzo sympatycznej pani ekspedientki w piekarni. Kupowała pyszności dla swojej rodziny, ale nie mogła dzisiaj pozbyć się wrażenia że ekspedientka nie ma dobrego dnia. - Jeszcze coś? Pani Kopińska przyglądała się już któryś raz z rzędu ślicznemu ciastku opisanemu jako piernik 300 g. Kusił ją, ale kupiła już sernik z wiśnią! Ale może taki piernik 300 g nie byłby złym pomysłem? - Po proszę jeszcze ten piernik 300 g i to już będzie wszystko. Pani z mocą wartą lepszej sprawy tłukła w kasę nabijając na rachunek produkty pani Kopińskiej. - Dziękuję i miłego dnia, a to dla Pani, do kawy żeby dzień był lepszy. Pani Kopińska wyjęła z siatki paczuszkę z piernikiem 300 g i wręczyła ją sprzedawczyni. - Do widzenia! Kiedy drzwi się zamknęły sprzedawczyni się uśmiechnęła. Ludzie są jednak bardzo sympatyczni. Rozwinęła piernik 300 g i z entuzjazmem się weń wgryzła. 

Komentarze