Wreszcie można wygrzewać się na słoneczku. Oczywiście na stoliku obok fotela stoi herbata lub kasa i do nich koniecznie ciasto. Zaraz pojawią się krajowe, najlepsze truskawki, rabarbar i zaczynać się najrozmaitsze wyroby. Istny festiwal przepisów, a każde ciasto warte wypieku. Na spód - dwie szklanki mąki, dwie duże łyżki cukru pudru, dwie płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, cukier waniliowy - opakowanie, jajko, kostkę margaryny, serek wanilinowy. Na mus: kilogram jabłek, trzy laski rabarbarowe, dziesięć goździków, laske cynamonu, lub łyżeczkę proszku, sok z dużej pomarańczy. Na bezę: cztery białka, dwieście pięćdziesiąt gram cukru pudru, łyżeczkę soku z cytryny. Jabłka i rabarbar pokroiłem na kawałki. Wrzuciłem na patelnie dodałem cynamonu, goździki, sok z pomarańczy oraz cukier. Smażyłem aż do uzyskania miękkości. W międzyczasie połączyłem składniki na ciasto. Wyrabiałem dość długo, aż stało się elastyczne. Blaszkę do tarty wyłożyłem papierem i piekłem trzydzieści minut w piekarniku nagrzanym do 160 stopni. Potem ubiłem białka na szywną pianę. Gdy spód się upiekł- podstudziłem i nałożyłem na niego wcześniej przygotowany mus. Całość zalałem pianką bezową. Tak przygotowane ciasto wstawiłem do piekarnika na kolejne pół godziny przy temperaturze 140 stopni. Po wyjęciu obawiałem się że beze nie będzie dość twarda, ale podzielone ciasto tak szybki znikało, że beza nie stanowiła problemu. Podobnie smakowało ciasto porzeczkowe przywiezione przez kuzynkę z Łukowa, której wyprodukowano w Nowej Piekarni. Majowe apetyty nie zawiodły, deser smakował znakomicie
Komentarze
Prześlij komentarz