Koniec zimy ze stefanką tortową

Koniec lutego zwiastuje końcówka zimy. Po Leszczynach Zakwitł Dereń, białe i fioletowe ciemierniki, Wawrzynek, wilcze - łyko i przebiśniegi. Po kilku cieplejszych dniach znowu śnieg, deszcz i krupa śnieżna. Ale dzień dłuższy, słoneczko jakby cieplejsze. Wyruszyłem na działkę przycinać i odmładzać krzewy. Starym kilkudziesięcioletnim dreneniom, tawułom jaśminowym przydaje się wycinanie starych pędów. Jednocześnie pozostałe gałęzie trzeba nieco skrócić. Wówczas krzew l lepiej się rozwija i obficiej kwitnie. I jeszcze pozostało mi sporo pracy przy róży kłującej. Jej pędy ścinam Równo, dość nisko bo krzew i tak rozrasta się wokół rośliny macierzystej. Kilka pędów w przebiło się nawet przez ogrodzenie wyrastając na drogę. Mój Wnuczek Wojtuś śmieję się, że tekujące Krzaczki chcą sobie pochodzić. W ogóle wiosną jest masa roboty w ogrodach, więc najwyższy czas zaczynać. Wprawdzie ponura pogoda nie zachęca, ale co zrobić. Jak ruszy ciepło to wtedy nie będzie wiadomo co robić. Tak więc zdecydowałem że po przycięciu moich krzewów zabiorę się za wygrabienie liści. Zaniedbałem te czynność jesienią z powodu złego zdrowia więc teraz mam bardzo dużo pracy. Ostrożnie po zdejmowałem też okrycia byliny zimozielonej. Zrobiła się z tego niezła strefa. Liście są częściowo wygarnięte więc znakomicie nadają się na kompost A gałęzie Zawiozłem na stos. Razem z Wycięty mi gałązkami z krzewów będą zrębowane. już zamówiłam firmę zieleniarską, Która posiada rębarkę I gałęzie zamiast do spalenia zostaną pocięte drobniutko na zrębki, które posłużą mi do obsypania roślin. Dzięki temu zostaną  zabezpieczone przed wysychaniem a Zrąbki z czasem zamieniają się w próchnicę. Już widzę jak będzie z tego cieszył się mój Wnuk, który uwielbia wszelkie maszyny. A po pracy zasiądziemy - ja zmęczony, Wojtuś pełen wrażeń z powodu działania rębarką z ciepłą herbatą i Stefanką tortową. 

pyszności przywiozła kuzynka z Łukowa a wykonane zostały w nowej piekarni. No i to będzie prawdziwy odpoczynek

Komentarze