Już po świętach - czas na detoks i keks pakowany

A co najlepsze dla oczyszczenia organizmu? - oczywiście kasze i warzywa. Produkty zboże stanowią jeden z fundamentów piramidy żywieniowej, zajmując jedno z głównych miejsc w naszych jadłospisach. Kierując się wyborem kasz warto brać pod uwagę ich stopień przetworzenia i pełno ziarnistość. Wspólną cechą wszystkich kasz zarówno tych wytwarzanych ze zbóż jak i pseudozbóż jest wysoka zawartość węglowodanów w tym skrobi. Dodatkowo - błonnik, witaminy, kwas foliowy, cynk, magnez, żelazo, białko roślinne czy aminokwasy. Kasze o drobnej strukturze maja z reguły niższą zawartość witamin i składników mineralnych natomiast kasze grube - odwrotnie są bogate w witaminy, minerały, błonnik a dodatkowo mają wysoki indeks sytości. Połączenie ich z warzywami, mięsem czy jajkami daje pełnowartościowy posiłek. Przypominam sobie pobyt na Ukrainie, przed kilkoma laty. W czasie pobytu kuchnia serwowała na okrągło barszcz i kasze z dodatkami. Po kilku dniach wszyscy mieli dosc takiej duety ale stopniowo zaczęliśmy odczuwać jej dobroczynne skutki. Po kilku dniach w żołądku i przewodzie pokarmowym zrobiło się jakby lżej nie odczuwało się żadnych dolegliwości, ubywało kilogramów. Czas wiec wrócić do kaszy. No i przygotowałem kasze gryczaną z grochem i orzechami włoskimi a do tego oczywiście sałatkę. Sałata plus młode liście szpinaku, do tego trochę gotowanej marchewki i dressing. Unikam samego majonezu ale w tym wypadku zastąpiłem go jogurtem. Z niewielkim dodatkiem chrzanu wszystko posypałem ziolami. Ponieważ zostały resztki z ciast świątecznych na deser był moj mazurek z mąki kokosowej oleju, jajek i cukru polany kremem z serka mascarpone z dodatkiem cukru wanilinowego. Mazurek piekłem dwadzieścia minut. Na zarumieniony placek po wystudzeniu wyłożyłem krem i całość wstawiłem jeszcze do lodówki. Obiad był z lekkiem deserem, ale na podwieczorek zostało ku uciesze rodziny długoterminowe ciasto keks pakowany z Nowej Piekarni w Łukowie i końcówka makówki, którą przywiozła kuzynka, wnuk zamówił sobie ciasto piernikowo-marchewkowe. Obiecałem, że zrobię go na najbliższe święta.

Komentarze