Niebawem Dzień Matki. Mama to najważniejsza istota w Twoim życiu-kochająca bezwarunkowo, jedyna i niepowtarzalna. Czasami pełna trosk i niepok oju, ale z otwartym sercem i dobrą radą dla Swego dziecka. Mama pachnąca świeżo upieczonym chlebem żytnio lnianym. Wpadaliśmy do domu umorusani podwórkowym pyłem i pałaszowaliśmy pajdy chleba żytnio-lnianego, które były grubo posmarowane masłem. Te kromale pochłaniane w pośpiechu wypełniały nasze dziecięce brzuszki, by zagłuszyć głód i dalej biec na podwórkowe manewry. Późnym popołudniem, kiedy czas dobranocki wyznaczał wieczorne mycie i kolację rozentuzjazmowani meldowaliśmy się w domu. Nie była to byle jaka kolacja, bowiem przy sobocie mama pichciła najwspanialszą pizzę. Mamina pizza z pieczarką to sobotnia tradycja. Zasiadaliśmy gromadą do stołu i każdy z entuzjazmem raczył się swoim kawałkiem ciasta licząc na dokładkę. Tata jako głowa rodziny zaliczał największą porcję, a mama uśmiechała się dyskretnie dziękując za słowa uznania dla kunsztu jej kulinarnych umiejętności. Schlebiało jej, kiedy pizza z pieczarką znikała z talerzy niczym topniejący śnieg na wiosnę. Dziś przemierzając ulice mego miasta mijałam grupę szczebiocących przedszkolaków. Dzieciaczki wesoło zagadywały swoją panią zaintrygowane celem wycieczki. Mijaliśmy właśnie Nową Piekarnię i zapach chleba, wszelkiego rodzaju bułeczek maślanych, tudzież ciapat dużych i małych przywołał wspomnienia dziecięcych lat. Weszłam do Nowej Piekarni i wzruszyłam się do łez, bo odnalazłam ten zapach i była to woń, woń chleba żytnio-lnianego, jaki piekła mama. Niebawem Dzień Matki, więc zdjęta sentymentem tu właśnie kupię sernik z wiśnią, który mama uwielbia. Zawitam do niej z pięknym bukietem kwiatów i razem wspomnimy jak piec chleb żytnio-lniany.
Komentarze
Prześlij komentarz