Lato odchodzi pozostają wspominienia o nim w postaci owoców i warzyw. Teraz warzywa smakują najlepiej. Postanowiłem je wykorzystać zamiast miesiwa przygotować sznycle z marchewki a zamiast ciężkich makaronów - cieniutkie fasolki. Potrzebowałem marchewki pokrojone w zdłuż, ogórki pokrojone podobnie, oliwę, zmiażdżone zabki czosnku, trzy gałązki tymianku, pół szklanki mąki pszennej, pół litra mleka sojowego, olej do smażenia, cytrynę. Ogórki namoczylem przez pol godziny w wodzie z solą. Marchewki obtoczyłem w oliwie, czosnku i tymianku. Zawinąłem w folie aluminiowa i wstawiłem do rozgrzanego piekarnika. Piekłem do miękkości około godziny. Potem wyjąłem i ostudziłem. W misce połączyłem paprykę i sól. Marchewki obtoczyłem w mące i mleku, potem w panierce i smażyłem na oleju na złoty kolor. Odsączyłem nadmiar tłuszczu na ręczniku papierowym. Doprawiłem zmiksowanym słonecznikiem z czosnkiem, oliwa. Podałem marchewki z ogórkiem z solanki oraz chlebem wieleńskim. Smakowały bardzo, mój wnuczek zajadał się nimi, córka miłośniczka kuchni wschodniej - rowniez chwaliła. Drugie fanie z tych wczesno-jesiennych to fasolka z pomidorami i czosnkiem. Na jeden kilogram zielonej fasolki wziąłem piec dużych pomidorów, trzy zabki czosnku , oliwę i chleb słowiański, zrobiłem też olej szalwiowy. Do 50ml, oleju dodałem sok z cytryny, mały rozgnieciony ząbek czosnku i kilka gałązek szałwi, sól, pieprz. W rondlu ugotowałem fasole wraz z liściem laurowym. Potem udusilam pod przykryciem aż będzie miękka fasolka - około pół godziny. Dodałem pomidory, oliwę, czosnek. Wymieszałem i odprowadziłem nadmiar płynu. Do oleju dodałem utarły czosnek, liście szalwi, sól, pieprz. Na koniec sok z cytryny. Obficie polałem otrzymanym sosem fasolę. Przed podaniem z chleba słowian zrobiłem. Nawet nie przypuszczałem, że to danie będzie tak smaczne. Koniecznie muszę je powtórzyć. Córka powiedziała że będzie pasować również z ciabbata małą którą mamy z Nowej Piekarni w Łukowie, faktycznie wyszło pysznie.
Komentarze
Prześlij komentarz