Wakacje z wnukiem cz. 7

Wracamy z Radzynia Podlaskiego do Lublina. Po drodze koło Lubartowa leży wieś Kozłówka. Zbaczam nieco z drogi wiedząc, że znowu zrobię duże wrażenie na moim wnuku. Lasy kozłowieckie i żyzne ziemie wchodziły niegdyś w skład wielkich dóbr, które sięgały prawie do samego Lublina. Należały do fundatora pałacu - wojewody chełmińskiego Michała Bielińskiego, który w czasach saskich doszedł do wielkiego majątku. Jego bracia sprawowali również wysokie urzędy, siostra Marianna była kochanką króla augusta II mocnego. Za twórcę rezydencji uchodzi włoski architekt Józef Fontana. Pod koniec XVIIIw. zamek trafił w ręce rodziny Zamoyjskich. To był znakomity ród arystokratów, jego twórcą był hetman - Jan Zamoyjski - prawdziwy wyż stanu, polityk i człowiek renesansu. Jego siedziba była w Zamościu, ale dowiedział również Kozłowkę. Po jego śmierci dziedziczyli różni członkowie rodziny by dopiero ordynat Stanisław i poślubiona przez niego Zofia Czartoryska uważana za najpiękniejszą damę Polski urządzili z Kozłówki rezydencję rodowa, pałac został rozbudowany, wyposażony w nowe meble, dodano nowe schody ogrodowe, wzniesiono bramę wjazdową. Właściwie podjeżdżamy w jej pobliże pałac wygląda olśniewająco. Na tle zielonego gazonu z kolorowymi rabatami sprawia wrażenie że jego właściciele jeszcze tam mieszkają. Wnuk jest oczarowany. Wchodzimy na dziedziniec pełen światła i kolorów. Do zamku prowadzi szeroka klatka schodowa z kutą metalową balustradą. Ściany pokrywają portrety przodków w grubych złoconych ramach, tak je rozmieszczono ze prawie nie widać ścian. W pokojach piękne kominki, miśnieńskie ozdobne piece, parkiety w misterne wzory. Pokoje urządzone w stylu II cesarstwa, ten styl panował we Francji za czasów młodości Konstantego Zamoyjskiego ogromna kolekcja obrazów - ponad tysiąc płócien. Kozłówka była wtedy panteonem chwały rodu Zamoyjskich, wzorem był Wersal. Oprócz kaplicy wzorowanej na nim są tu kopie wersalskich kominków, lampy, zegary, meble, często repliki mebli Ludwika X. Zamek posiada wodociąg i kanalizacje - urządzono 6 łazienek. W czasie okupacji niemieckiej zamek był schronieniem wielu osób. Między innymi przebywał tu ks. Stefan Wyszyński, późniejszy prymas Polski. Już w lipcu 1944r. Kozłówkę wyzwoliły oddziały AK. ale już po 2 dniach wkroczyła Armia Czerwona. Mimo dramatycznych wydarzeń pałac i zbiory nie doznały prawie żadnego zniszczenia. W 1944r. pałac w Kozłówce przeszedł na własność państwa. Na początku listopada utworzono tu pierwsze muzeum na terenach wyzwolonych spod okupacji hitlerowskiej. Dobry duch czuwał nad Kozłówką. Potem stanowił centralną składnicę muzealną. Dopiero w latach 70 dwudziestego wieku przywrócono zamek odwiedzającym. Rozpoczęto starania o przywrócenie rozsianej po kraju kolekcji obrazów i wyposażenia zamku. Zachowało się ok 1000 obrazów i grafik w tym wiele wizerunków Królów Polski. Kolekcja rzeźby zawiera popiersie Andrzeja Zamoyjskiego, oraz doskonale kopie dzieł autentycznych. Jest ponad 600 ram złoconych, 50 olbrzymich luster, 50 lambrekinów i kotar. Przetrwały meble z XVIII i XIXw. francuskie komody i meble. Zachowały się nawet dwa serwisy szklane, chińskie wazy i figurki. Podziw wzbudza biblioteka. Ma ponad 7000 zbiorów. Rezydencje otacza 19ha park pięknie utrzymywany. Żadna inna arystokratyczna rezydencja nie zachowała się w tak niezmienionym stanie. Obok znajduje się jeszcze pawilon malarstwa i rzeźby ok 1500 sztuk z okresu realizmu socjalistycznego - Rzeźby Stalina, Bieruta, obrazu przedstawiające życie robotników, manifestacje 1- majowe. Dwa różne światy, ale apetyty dopisują. W pobliskiej restauracji zjadamy barszcz czerwony ze wspaniałym żytnim chrupiącym chlebem i naleśniki z serem z Nowej Piekarni. Pełni wrażeń, najedzeni wracamy przez kozłowieckie lasu do Lubartowa a dalej do Lublina. 

Komentarze