Wakacje z wnukiem cz. 5

Zwiedziliśmy z wnukiem Lublin stary, Krakowskie przedmieście. Pokazałem mu plac Litewski z pomnikiem unii Lubelskiej i wspaniałą fontannę i starą topole pod która młodzi lublinianie (wiekiem i duchem) umawiali się na spotkania. Złożyliśmy kwiaty na grobach najbliższej rodziny na jednym z najstarszych cmentarzy w Polsce na Lipowej. Pospacerowaliśmy po odnowionym parku Saskim z wiekowymi drzewami, a potem czerwonym trolejbusem pojechaliśmy do miasteczka. Po drodze był KUL, gdzie na dziedzińcu stoi pomnik św. Jana Pawła II, pokazałem budynki wydziałów prawa, fizyki, biologii, weterynarii, bibliotekę akademicką, budynek humanistyki i pomnik Marii Skłodowskiej Curie. Nieopodal są akademiki a,b,c i dalsze. W alejce przed budynkiem stoją rzeźby dawnych rektorów i profesorów prof. Rabbe, prof. Zaidlera i innych. Znowu czerwonym trolejbusem jedziemy na osiedle Lubelskiej spółdzielni mieszkaniowej. Budynki rozmieszczone na malowniczych zboczach otoczone zielenią wyglądają bardzo atrakcyjnie. Pierwsze osiedla im. Mickiewicza i J. Słowackiego były czymś wyjątkowym na tle szarego budownictwa lat 60-tych. Szczególnie osiedle Słowackiego projektowane przez prof. Hausera odznacza się dbałością o detale i funkcjonalną zabudową wraz z przedszkolem, szkołą, biblioteką a nawet ryneczkiem ze wszystkimi usługami. Do tego plac zabaw i ruch samochodowy kierowany obrzeżenie- to sprawiało że osiedle długo wzbudzało ciekawość i chęć naśladowania. Tak wiec następne jednostki mieszkaniowe nawiązywały funkcjonalnie do dobrych sprawdzonych wzorców. Przeplecione parkami osiedlowymi stanowią dziś wzór nowoczesnej  zabudowy mieszkaniowej i chluby Lublina. Przerwa na posiłek w kawiarni na LSM-ie. Zjadamy ze smakiem drożdżówki kapuśniaczek i postanawiamy wyruszyć do pobliskiego uzdrowiska- Nałęczów.  

Jest to miasteczko uzdrowiskowe, które stanowi część trójkąta turystycznego - obok Kazimierza i Puław. Nałęczów położony nad rzeką Bystrą ma bardzo zróżnicowany teren- słynne wąwozy nałęczowskie. W centrum znajduje się 25ha park zdrojowy, obok rozmieszczone są budynki sanatoryjno - historyczne jak: Książę Józef, stare łazienki, domek gotycki, pawilon angielski, sanatorium rolnicze, pałacowe tereny. Sprzyjający mikroklimat Nałęczowa pozwala na leczenie chorób serca, nadciśnienia tętnicy. Lecznicze właściwości wód, złoża bromu, bogata szafa roślinna- ponad 70 gatunków drzew i kwiatów w parku sprawiają, że oddycha się tu lekko i wspaniale wypoczywa. Tak wiec powstało jedyne tego typu uzdrowisko klimatyczno-kardiologiczne. Spacerując w parku widzimy stawu, starannie pielęgnowany drzewostan. Rosną tu sosny, kasztanowce, lipy, dęby okazałe okazy tulipanowca. Podchodzimy do pałacu Małachowskich. W XVIIIw. dobra te zakupił Stanisław Małachowski, który stworzył nazwę miejscowości swojego herbu- Nałęcz. Ale dopiero Michał Górski stworzył miasto- ogród i to on uczynił z Nałęczowa ośrodek leczniczo-kulturowy. Przez lata przebywała tu liczna grupa sławnych  ludzi z Bolesławem Prusem i Henrykiem Sienkiewiczem. W pałacu Małachowskich obok muzeum i sal jest duża kawiarnia i z daleka dolatuje zapach kawy i ciasteczek. Nic dziwnego, że rozsiedliśmy się z wnuczkiem na tarasie pod parasolami. Zamawiam kawę, dla wnuka sok pomarańczowy i ciasto karpatka. Wszystko smakowało wybornie. Potem jeszcze spacer do palmiarni i do pijalni wody nałęczowskiej, i oczywiście do pijalni czekolady. Wnuczek był zachwycony. W niepowtarzalnej atmosferze parku zdrojowego smaki były bardziej wyraziste. Wspaniałe się tu odpoczywa.


Komentarze