Odwiedziny kolegi przy serniku i plany na szarlotkę

 Żona wyjechała do wnuczki zostałem w domu sam. Postanowiłem zrobić sernik z rodzynkami. W spiżarni znalazłem herbatniki biszkoptowe, którymi wyłożyłem foremkę. Ser mielony był w lodowce. Ubiłem 5 żółtek ze szklanka cukru. Znalazłem również rodzynki połączyłem te składniki a potem w misce ubiłem białka na sztywna pianę. Długo szukałem żelatyny wreszcie udało mi się ją znaleźć. Rozpuściłem ją w 2 łyżkach gorącej wody i ostudziłem. Dodałem żelatyny do twarogu, potem ubite żółtka, wylałem to do formy, po zmieszaniu z białkami i rodzynkami. Wstawiłem foremkę do lodówki i niecierpliwie czekałem na efekt. 30 minut dłużyło się. Po wyciągnięciu z lodówki sernik prezentował się okazale. Właśnie wtedy zadzwonił kolega Wojtek, który obiecywał odwiedzić mnie w domu. Przychodząc przyniósł szarlotkę i białe wino. Wieczór upłynął w znakomitych humorach. Następnego dnia gdy żona wróciła przywiozła stefankę miodową z Nowej Piekarni, była zachwycona pozostałością sernika, który sam wykonałem. Stefanka była przepyszna, ale ja byłem bardzo dumny z sernika, który wykonałem samodzielnie. O moim osiągnięciu kulinarnym opowiedziałem dzieciom i wnukom od tej pory rodzina przy każdej okazji prosi mnie o sernik z rodzynkami na biszkoptach. Z czasem zmieniałem nieco recepturę zamiast rodzynek dodaję brzoskwinie lub morele świeże lub z puszki, które kroje na drobne kawałki. Można również dodać kawałeczki gorzkiej czekolady. Żona doradziła mi, żeby polać sernik płynną czekoladą. Tak wiec w rodzinie zostałem uznany za mistrza cukierniczego od sernika. Teraz nie obawiam się samemu pozostać w domu bez smakowitego deseru. Następnym razem postanowiłem zrobić szarlotkę, a żona obiecała że przywiezie jednak znowu stefankę miodową, która według niej ma niepowtarzalny smak. 

Komentarze