SPOTKANIE Z ROBAKIEM

Cudowny majowy dzień, dzieciaki biegają zadowolone po dworze, śmiech roznosi się dookoła, ja zajęty pracą, w tych czasach zdalną, ale zawsze. Katem oka i ucha nasłuchuję co robią moje latorośle. Nagle rozlega się krzyk przeraźliwy, zostawiam na moment swoją pracę, biegiem pędzę do dzieci, oglądam je, nic się nie stało. Moja córka stoi z wyciągniętą  ręką, w której trzyma starą jesienną szyszkę. Z przerażeniem mi tłumaczy, że  bawili się tą szyszką a z niej wylazł robak. Oddała mi tą straszną rzecz, były przerażone. Za pół godziny miałem kończyć pracę, zaproponowałem zrobienie słodkich szyszek, takich do jedzenia. Entuzjazm u dzieci był ogromny, w końcu miałem margarynę, ryż preparowany, kakao, mleko w proszku i zwykłe i cukru pudru też nie brakowało. Dosyć szybko zagnietliśmy szyszki bawiąc się wspólnie doskonale. Po spotkaniu z robakiem z szyszki nie było już śladu.

Komentarze