Bułka tarta to bardzo popularny wyrób, który już na stałe wpisał
się w naszą kulinarną codzienność. Prawie w każdym domu te niepozorne kruszynki
znajdują różnego rodzaju zastosowanie. Poniżej kilka słów o tym wszechstronnym
produkcie.
Bułkę
tartą wykorzystujemy głównie w trzech podstawowych celach. Pierwszy z nich, to
panierowanie. Są oczywiście inne produkty wykorzystywane do panierowania, takie
jak: mąka, płatki owsiane, płatki kukurydziane, zmielone migdały, to jednak
bułka tarta jest z nich najbardziej uniwersalna. Bułką panierujemy skrzydełka
drobiowe, udka i kotlety z piersi kurczaka. Oprócz drobiu, bułką tartą panierujemy
kotlety schabowe, kotlety mielone, ryby oraz przeróżne warzywa. W jajku i bułce
tartej możemy również panierować pieczarki, które po usmażeniu będą stanowiły
doskonałą przekąskę. W powyższej wyliczance nie może zabraknąć krokietów. Są to
zarówno krokiety z naleśników, jak i te z masy ziemniaczanej.
Drugim
zastosowaniem bułki tartej jest jej dodawanie do potraw w celu zagęszczenia ich
konsystencji. Niekiedy dodaje się ją do pasztetów, do surowego mięsa, gdzie
pełni rolę spoiwa. Tak bywa w przypadku kotletów mielonych gdzie dodaje się ja
zamiast zwykłej namoczonej bułki.
Trzecią
funkcją bułki tartej jest ochrona przed przypaleniem i przyklejeniem ciast do
dna i boków foremek i blach do pieczenia. Bułkę tartą często zastępujemy
papierem do pieczenia, ale podejrzewam, że jeszcze długo będzie ona w ten
sposób wykorzystywana.
Kupując
omawiany produkt nie zawsze jesteśmy ciekawi, co w bułce tartej piszczy. Ot,
zwykła wyschnięta bułka. Niestety nie zawsze. Dlatego warto zdecydować się na
przeczytanie etykiety, gdyż może się okazać, że ku naszemu zdziwieniu odkryjemy
nieco dłuższy skład niż myśleliśmy. Możemy tam odnaleźć (o ile się do tego
producenci przyznają) takie ciekawostki jak:
stabilizatory (węglan wapnia), emulgatory E472, E481, zagęstniki np. guma guar,
regulatory kwasowości oraz kilka innych zupełnie niepotrzebnych śmieci. Celem
tych substancji jest przedłużenie trwałości, poprawienie wyglądu, smaku i
zapachu (kupiona kiedyś bułka tarta miała smak i zapach paluszków). Chodzi
również o to, aby obniżyć cenę produkcji. Nawet jeżeli w większych ilościach
wspomniane dodatki (niektóre są pochodzenia roślinnego) nie wywołują większych
problemów zdrowotnych, to czy warto ryzykować i wydawać pieniądze na takie
rzeczy? Bywa też, że „ulepszona” w ten sposób bułka szybciej się przypala podczas
smażenia. Nie zapomnijmy również o tym, że w niektórych piekarniach same
pieczywo jest dość mocno nafaszerowane polepszaczami, co jeszcze bardziej
potęguje sztuczność bułki tartej.
Warto kupować bułkę tartą u sprawdzonego producenta. Podstawowy
skład to mąka pszenna, sól, drożdże i woda. Bułkę tartą możemy przygotować
sami. Wystarczy dobrej jakości czerstwe pieczywo pszenne, które należy
pozostawić na wolnym powietrzu lub wysuszyć je w piekarniku w temperaturze
100 stopni. Następnie zetrzeć bułkę na tarce o drobnych oczkach (wtedy jej
tekstura będzie najlepsza – miksery mielą ją praktycznie na pył).
Przesiać
startą bułkę przez sitko o dość dużych otworach (aby pozbyć się większych
kawałków). Gotową bułkę należy przechowywać w suchym miejscu, w zamkniętym
pojemniku, jednak nie może on być całkiem szczelny, gdyż powinien być
odpowiedni przepływ powietrza. Przechowywana w taki sposób bułka tarta,
będzie zdatna do użytku przez około miesiąc.
Najlepiej
byłoby samemu upiec bułki z wykorzystaniem tylko podstawowych składników,
następnie przeznaczyć je do wysuszenia. Jednak nie wydaje mi się, by takie
własnoręcznie upieczone bułeczki przetrwały do następnego dnia.
Komentarze
Prześlij komentarz