Cebularze smaczne i garść uwag o soli.

     Dzisiaj chciałam państwu zwrócić uwagę na sól w naszych potrawach. A właściwie na jej nadmiar. Jesteśmy tuż po świętach, a więc mamy jeszcze wspomnienia przygotowanych dań świątecznych  w kubkach smakowych. Ja na przykład dobrze zapamiętałam słony i dobrze doprawiony smak mojego czerwonego barszczu, czy trochę za bardzo posolonych smażonych ryb. Dobrze, że paszteciki, które z barszczem jadłam były smaczne i nie za słone, a chleb jedzony z rybą poprawiał jej smak, bo trudno by było to skonsumować. Wszystko to przydarzyło mi się dlatego bo kupiłam niedawno gruboziarnistą sól, która była bardziej  słona i kiedy sypnęłam normalnie tyle samo, to okazało się, że jest jej za dużo. Jak się domyślacie  nadmiar soli w moim jedzeniu  miał niekorzystny wpływ na moje  zdrowie. I tak mimo że o tym wiemy, to i tak solimy na potęgę, nie tylko u mnie w domu. Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje, by dzienne spożycie soli nie było wyższe niż 5 gramów, a przeciętny Polak potrafi w ciągu dnia nawet trzykrotnie przekroczyć tę wartość! Co doskonale widać na moim domowym przykładzie.

Szacuje się, że rocznie nawet 1,65 mln osób umiera z powodu wysokiego spożycia sodu, z czego ok. 17 tys. w Polsce.

Co powinniśmy wiedzieć o tym pierwiastku? Sód, jak już wspomnieliśmy, jest mikropierwiastkiem niezbędnym do funkcjonowania organizmu. Odpowiedzialny jest m.in. za utrzymanie i kontrolę gospodarki wodnej. Odpowiada za stan nawodnienia komórek i tkanek oraz uczestniczy w przewodzeniu impulsów nerwowych do mięśni. Razem z potasem jest odpowiedzialny za utrzymanie właściwego ciśnienia osmotycznego we krwi. Chroni organizm przed nadmierną utratą płynów. Sód jest też potrzebny do wchłaniania aminokwasów, glukozy czy wody w jelicie cienkim, a także do ich ponownej absorpcji w nerkach. Poza tym pobudza niektóre enzymy do pracy i ma wpływ na kondycję.

Jak wiemy w kuchni wykorzystujemy chlorek sodu, czyli sól kamienną. I jest to tak powszechny dodatek do potraw, że część z nas nie wyobraża sobie bez niego jedzenia.

Uważaj żeby nie przesalać swoich potraw.

Nadmiar sodu w organizmie zwiększa ciśnienie tętnicze krwi i stanowi bezpośrednią przyczynę obrzęków, które są spowodowane przewodzeniem komórek. Im więcej więc solimy, tym bardziej narażeni jesteśmy na ryzyko pojawienia się chorób sercowo-naczyniowych u dorosłych. Wysokie spożycie soli wiąże się ze znacznie zwiększonym ryzykiem udaru i chorób układu krążenia. Powoduje również niebezpieczny wzrost ciśnienia krwi i miażdżycę. Jeśli nadmiar soli utrzymuje się przez długi czas, choroby układu krążenia stają się przewlekłymi schorzeniami.

Zbyt duża ilość soli w diecie to jednak nie tylko choroby serca i układu krążenia. Regularne przesalanie jedzenia może również nasilać objawy astmy, choroby Meniere'a i cukrzycy. Dodatkowo w przypadku osób starszych nadmiar soli w diecie zaburza funkcje poznawcze, a więc niekorzystnie wpływa na mózg. A także na żołądek. Badania dowiodły, że sól działa drażniąco na błonę śluzową żołądka, a to z kolei zwiększa ryzyko powstania raka tego narządu.

Częste sięganie po słone potrawy i przekąski sprzyja też występowaniu obrzęków w wyniku zatrzymania wody w organizmie. Może nawet spowodować, że waga zacznie pokazywać kilka kilogramów więcej. Co prawda nerki pomagają usuwać odpady, utrzymują równowagę płynów i kontrolują wytwarzanie czerwonych krwinek w organizmie, ale - i to jest fatalna wiadomość - nadmiar soli utrudnia pracę nerek, a nawet może doprowadzić do ich uszkodzenia.

Skutki przesolenia organizmu są trudne do zbagatelizowania, powinniśmy więc robić wszystko, by do nich nie dopuścić. Pierwszy krok to odstawić solniczkę, drugi - zorientować się, w których produktach jest najwięcej soli i wyeliminować je ze swojej diety (o tym za chwilę), a trzeci - wsłuchać się w swój organizm, bo ten w sytuacji, gdy sodu jest za dużo, zaczyna wysyłać alarmujące sygnały. Jakie?

- Bóle głowy. Osoby, które spożywają duże ilości soli, częściej skarżą się na bóle głowy podobne do tych, jakie pojawiają się po wypiciu zbyt dużej ilości alkoholu. Towarzyszą im bowiem objawy takie jak: suchość w ustach, ospałość, wzmożone pragnienie.

- Suchość w ustach. Objaw ten najczęściej kojarzymy z odwodnieniem. Gdy jednak szklanka wody nie gasi pragnienia, a w ustach nadal jest sucho, wówczas dobrze jest przyjrzeć się swojej diecie.

- Obrzęki. Nadmiar soli w organizmie sprawia, że gromadzi się w nim zbyt duża ilość wody. W efekcie powstają obrzęki.

- Zmęczenie. Nadmiar soli w organizmie powoduje również jego zakwaszenie, co objawiać się może zmniejszoną odpornością, uczuciem chronicznego zmęczenia, trudnościami z koncentracją.

- Ostry ból w klatce piersiowej. Gdy w naszym organizmie zbyt dużo jest soli, wówczas dochodzi do uszkodzenia naczyń krwionośnych, przez co gorzej pełnią swoją funkcję. Ból w klatce piersiowej może być pierwszym objawem zawału serca.

Aby nadmiar soli nie był problemem, należy ją ograniczyć. Oczywiście, nie jest to takie proste. Zdaniem specjalistów spożywanie zbyt dużej ilości soli przez długi czas sprawia, że kubki smakowe przyzwyczajają się do smaku, nie rejestrując już, ile soli człowiek zużywa, co zdecydowanie powoduje jeszcze większe jej spożycie, nie mówiąc o tym, że zupełne jej odstawienie lub znaczne ograniczenie przypomina trochę walkę z nałogiem. Jak więc się do tego zabrać?

Po pierwsze, wprowadźmy do codziennego menu więcej warzyw i owoców, zwłaszcza tych obfitujących w potas. A dania zamiast solą doprawiajmy ziołami - bazylią, tymiankiem, rozmarynem, kolendrą, majerankiem.

Przede wszystkim jednak pamiętajmy, że chlorek sodu znajduje się w niemal wszystkich produktach spożywczych, a zwłaszcza w tych wysoko przetworzonych, takich jak wędliny, pasztety, żółty ser, konserwy, kostki rosołowe, zupy w proszku, paluszki, chipsy, krakersy czy precelki, co oznacza, że ich obecność w naszym menu powinna zostać mocno ograniczona.

Dieta zawierająca spore ilości soli prowadzi także do wielu zaburzeń metabolicznych, w tym insulinooporności i podwyższenia cholesterolu we krwi? Dlatego też stosowanie diety niskosodowej nie tylko zapobiega nadciśnieniu, ale również cukrzycy i zaburzeniom lipidowym.

 Jak ograniczyć spożywanie soli? Praktyczne rady:

- Wybierajmy żywność z etykietą „niskosodowa” bądź „bez dodatku soli”.

- Ograniczajmy kupowanie wędzonych i konserwowanych mięs w rodzaju szynki czy kiełbasy.

- Usuńmy solniczkę ze stołu.

- Zamiast solić potrawy, przyprawiajmy je ziołami, czosnkiem, pieprzem i papryką.

Najbardziej zasolone produkty:

- pieczywo. Zawartość soli w pieczywie jest zróżnicowana: od 0,3 g soli w 100 g produktu do 1,8 g w 100 g, np. w bułkach pszennych czy bagietkach może wynieść blisko 2 proc.

- płatki śniadaniowe. Produkty o stosunkowo dużej zawartości soli, bo od 1,6 do 3 g soli w 100 g produktu, to np. płatki żytnie, płatki pszenne, płatki kukurydziane zwykłe i smakowe.

- sery. Ok. 1 g soli w 100 g zawierają sery typu fromage i serki ziarniste. Zawartość soli w serach podpuszczkowych dojrzewających i topionych jest znacznie większa i waha się od ok. 1,5 g do blisko 5 g w 100 g produktu.

- wędliny. W przypadku większości wędlin zawartość soli waha się w granicach ok. 2-3 proc.

- warzywa w puszkach. Puszka kukurydzy zawiera 0,4 g soli w 100 g produktu, groszku zielonego 0,7 g w 100 g produktu, a słoik oliwek w słonej zalewie ponad 3 g w 100 g produktu.

- ryby wędzone. Mają sporo soli, bo ponad 3 g w 100 g produktu.

Przypomniałam te wszystkie  fakty na początku roku, nie po to żeby straszyć, ale po to byśmy baczniej się przyjrzeli tym produktom, które kupujemy dla siebie i dla naszych najbliższych. I zaczęli uważniej  się przyglądać naszym spożywanym posiłkom. A jeśli zauważymy, że coś do tej pory robiliśmy nie tak, to żebyśmy jak najszybciej poczynili zmiany, żeby w porę zapobiec rozwijającym się chorobom naszego organizmu.  I  jak najszybciej zadbali o to żeby nasz organizm wolny od nadmiaru soli nabrał większej odporności i jak najszybciej zaczął się bronić przed bardzo niebezpiecznymi  bakteriami i wirusami.

 Cebularze Smaczne.

 Cebularz to jeden z najbardziej popularnych produktów tradycyjnych w województwie lubelskim. Najlepsze są gorące, z chrupiącą skórką o delikatnym smaku pieczonej cebuli i maku. Pyszne z masłem! Ja postanowiłam jednak dzisiaj sama sobie upiec, żeby nakarmić moich milusińskich, którym rozpoczęły się ferie. No i do dzieła!

 Składniki: CIASTO: 30g drożdży, pół litra ciepłej wody, łyżka cukru, łyżka soli, 6 łyżek oleju, 1 kg mąki.
WIERZCH CEBULOWY 2-3 cebule, 2-3 łyżki niebieskiego maku, jajko do smarowania, łyżka oleju.

Sposób przygotowania:

1. Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie, wlać do misy a następnie dodać sól, cukier,olej i wymieszać łyżką do rozpuszczenia się składników. Ciągle mieszając stopniowo dodawać mąkę, gdy ciasto będzie robiło się gęste trzeba dokończyć wyrabianie ręką.

2. Przykryć ściereczką i odstawić na ok 1godz do wyrośnięcia.

3. Cebulę obrać i pokroić w piórka lub kostkę, zasypać makiem, szczyptą soli i łyżką oleju. Dokładnie wymieszać, by pióra się oddzieliły. Przykryć i wstawić do lodówki na min godz.

4. Wrośnięte ciasto podzielić na kilka części i pięścią ugnieść placki (wielkość dowolna). Na wysmarowaną tłuszczem blachę układać placki. Na środku każdego placka wyłożyć ''makową cebulę'' a brzegi placków posmarować skłóconym jajkiem. Piec ok 25-30min w temp 180 stopni.

Porady

Cebulę z makiem najlepiej przygotować kilka godz. wcześniej a nawet dwa dni. Można też ją sparzyć wrzątkiem przed wymieszaniem, ale ja nie parzę, ma dzięki temu bardziej wyrazisty smak i zapach po upieczeniu.

SMACZNEGO : )

 

 

 

 

Komentarze