Witam państwa i zapraszam jeszcze do upieczenia bardzo smacznego ciasta ptasiego mleczka z owocami. Pewnie każdy z nas nie jeden raz jadł to przepyszne ciasto. Ja pamiętam jak upiekliśmy takie właśnie ciasto na studniówkę i częstowaliśmy nim wszystkich zaproszonych gości. Antkowi tak smakowało, że zjadł naraz aż 300 g. ptasiego mleczka. Nie ma się co dziwić, bo to było bardzo lekkie i pyszne ciasto. Myślę, że ten przysmak sprawdzi się także na Święta i inne okazje. Dzisiaj można się pokusić o upieczenie takiego ciasta, bo jest proste i Łatwe w wykonaniu. Zachęcam!
Ptasie mleczko z owocami.
Składniki:
- forma 24x24 cm.
Blat biszkoptowy:
- 2 jajka,
- 1/3 szklanki cukru,
- 1/2 szklanki mąki,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 czubata łyżeczka kakao,
- Poncz: ostudzona herbata.
Masa:
- 0,5 l śmietanki 30% lub 36%,
- 1 płaska łyżka cukru pudru,
- 2 galaretki brzoskwiniowe,
- 2 szklanki wrzątku,
- Brzoskwinie z puszki - ok. 5 połówek,
+ kakao do posypania wierzchu.
Sposób przygotowania:
1. Jajka ubić z cukrem na puszysty krem. Następnie (miksując na niskich obrotach) stopniowo dosypywać przesianą z proszkiem do pieczenia i kakao mąkę. Po uzyskaniu jednolitej konsystencji, ciasto przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w temp. 180 stopni przez ok. 25 min. Gotowy biszkopt odstawić do ostygnięcia, a następnie lekko naponczować.
2. Galaretki rozpuścić w 2 szklankach wrzątku, odstawić do
ostudzenia. Brzoskwinie odsączyć z zalewy i pokroić w kostkę. Dobrze schłodzoną
śmietankę ubić mikserem na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier puder.
Następnie, miksując, dolewać powoli ostudzoną całkowicie (ale płynną)
galaretkę, ubić do połączenia składników. Masę wstawić na chwilę do lodówki,
aby lekko zaczęła tężeć. Wyjąć, wmieszać do niej kawałki brzoskwiń i wyłożyć na
biszkopt.
3. Ciasto wstawić do lodówki na kilka godzin lub całą noc. Przed podaniem
oprószyć kakao.
Karp w migdałach.
Myśląc już o wigilijnym stole postanowiłam zaproponować Wam wszystkim bardzo pysznego karpia, którego możemy zjeść z bardzo zdrowym chlebem wieloziarnistym na wagę z Nowej Piekarni. Będzie on o wiele smaczniejszy i nie będzie miał smaku błota jeśli obłożymy go krążkami cebuli i na kilka godzin włożymy do lodówki. Takiego smakowitego karpia jadłam rok temu na wigilii i zastanawiałam się głośno dlaczego jest taki smaczny. Mieliśmy te ryby z prywatnej hodowli, którą to hodowlą zajmowały się zakonnice. Pewnie dobra i ekologiczna karma wpłynęła na to, że nie czuć błota w tych rybach zastanawiałam się głośno. Tak! Tak! Potwierdzali inni domownicy. Potem jednak zwróciłam uwagę na smak cebuli, który wybijał się w smaku ryby. I teraz pragnę potwierdzić tę prawdę, że to właśnie cebula zabija ten przykry smak błota i warto przygotowując tę rybę pamiętać o tym, żeby nie zapomnieć o cebuli.
Składniki:
- Wypatroszony karp (ok. 1,5-2 kg),
- 3-4 duże cebule,
- 2 cytryny,
- 4-5 łyżek płatków migdałowych,
- Sól i pieprz, oliwa,
- 2 łyżki masła,
- Natka pietruszki.
Sposób przygotowania:
1. Karpia umyć, dokładnie oskrobać z łusek i osuszyć ręcznikiem papierowym.
2. Cebule obrać, pokroić w krążki, obłożyć nimi rybę i zostawić na kilka godzin w jakimś chłodnym miejscu. To ważne, bo dzięki cebuli karp straci nieprzyjemny zapach mułu.
3. Następnie usunąć cebulę, doprawić solą i pieprzem, skropić oliwą, sokiem z 1 cytryny. Do środka ryby włożyć kawałki masła i przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez około 30 minut.
4. Płatki migdałowe uprażyć na suchej patelni. Posypać nimi rybę, udekorować plasterkami cytryny i listkami pietruszki.
SMACZNEGO : )
Święta już tuż tuż. Myśląc o nich staramy się dobrze zaplanować nasze menu, żeby wszystkim w rodzinie te nasze wyroby smakowały. Pieczemy te ciasta, które domownikom posmakują, a do smakowitej porcji słodkości najczęściej podajemy kawę. Bardzo zapracowani kupują słodkości w Nowej Piekarni i delektują się potem tymi pysznościami w domu. Są osoby, które chcąc się dobrze poczuć w tym trudnym dla nich czasie wypijają mnóstwo kawy w ciągu dnia. Krążą różne mity o kawie, że nie jest za zdrowa i że wypłukuje magnez z naszego organizmu. Ja znalazłam w pewnej gazecie kilka uwag o tym ulubionym przez wszystkich Polaków napoju, i pragnę teraz kilka cennych uwag Wam przytoczyć.
Faktycznie, picie dużej ilości kawy przyspiesza wydalanie magnezu z organizmu. Jednak, co ciekawe, mała czarna sama zawiera w sobie magnez, przyjmuje się, że w filiżance kawy jest go nawet 7 mg. Dlatego bilans jest dodatni i możemy uznać, że kawa raczej dostarcza nam tego pierwiastka.
Warto ją pić regularnie. Kawa jest jednym z najcenniejszych elementów diety pod kątem zawartości przeciwutleniaczy. A to one są linią obrony organizmu przed wolnymi rodnikami, które działają na nas destrukcyjnie. Te substancje oczywiście znajdziemy też w warzywach i owocach, ale to po kawę sięgamy najczęściej i z reguły każdego dnia.
Korzystnych dla nas właściwości kawy jest cała masa. Naukowcy badają ją bardzo chętnie i to dzięki wynikom ich analiz wiemy, czego można się spodziewać po tym ulubionym napoju Polaków. Uzgodniono już, że wypijanie 3-4 filiżanek dziennie zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 2 o 21 proc. I nie miało znaczenia, czy była to kawa z kofeiną, czy bezkofeinowa. Warunek jest jeden: napój musi być bez cukru.
Ustalono, że kawa chroni nas przed nowotworami. Okazało się bowiem, że picie tego napoju zmniejsza ryzyko wystąpienia raka wątroby aż o 40 proc. Badania pokazały również, że umiarkowana konsumpcja, czyli 1-2 filiżanki dziennie, zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór jelita grubego o 26 proc. Gdy pije się ją częściej, ryzyko to obniża się jeszcze bardziej.
Chociaż tuż po wypiciu kawy ciśnienie nam się podnosi, trwa to krótko. Jednak przy regularnym piciu kawy wzrost ten jest stopniowo coraz mniejszy, aż do etapu, gdy staje się niezauważalny. Tym samym kawa nie jest zabroniona dla osób z nadciśnieniem tętniczym. Okazało się też, że kawy nie powinny obawiać się kobiety w ciąży. Badania naukowe nie wskazują na istnienie związku między piciem umiarkowanej ilości kawy (200 mg kofeiny dziennie) a płodnością i przebiegiem ciąży.
Jedynym niekorzystnym dla zdrowia typem kawy jest ta parzona w kubku. Przygotowywana w takiej formie podnosi poziom cholesterolu we krwi. 5 filiżanek kawy po turecku podnosi poziom cholesterolu całkowitego o 23 mg/dl, a LDL – o 14 mg/dl. To dlatego, że tradycyjnie parzona kawa zawiera dwa składniki podnoszące poziom cholesterolu: kafeol i kafestol. Nie zawiera ich ta z ekspresu i rozpuszczalna.
Ostrożnie z kawą muszą obchodzić się osoby, które nie piją jej na co dzień. U nich okazjonalne wypicie filiżanki małej czarnej wiąże się z większym ryzykiem wystąpienia udaru mózgu czy zawału serca. A więc uważajmy na kawę wypijaną po turecku i nie przesadzajmy z nią jeśli wcześniej jej dużo nie piliśmy. A reszta towarzystwa niech się nie martwi o magnez. I pijmy kawę na zdrowie.
Komentarze
Prześlij komentarz