Już długimi krokami „idą do nas Święta”. Dobrze by było żebyśmy wcześniej pomyśleli jakie ciasta będziemy jedli kiedy zasiądziemy do wspólnego stołu. Ja osobiście lubię bardzo Stefankę Miodową i czasami ją piekę przy tej okazji. Pamiętam jak pierwszy raz upiekłam ją na imieniny, korzystając z pomocy mojej cioci. Jak już wcześniej na tym blogu pisałam, w czasach komuny wszystkiego w sklepach brakowało. Tak było z kaszą manną, której też nie można było kupić, żeby powstało to smaczne ciasto. Wszystko trzeba było zdobywać. Dobrze, że miałam ciocię, która była kierowniczką w sklepie spożywczym i wszystkie składniki do Stefanki Miodowej przyniosła mi z własnego sklepu. Urodził się nam wtedy Krzysiu, a mama jego nie miała w piersiach pokarmu, więc trzeba było też zdobywać dla niego kaszę mannę, żeby miał co do mleka, bo Humany w aptekach też brakowało. Wtedy nasza sąsiadka, która pracowała w młynie przyniosła nam woreczek z kaszą manną i dzięki temu nasz mały chłopczyk miał co jeść. Teraz mamy dobrobyt i trudno niektórym sobie wyobrazić, że czegokolwiek mogłoby nam brakować. Kiedy odwiedzimy Nową Piekarnię to widzimy ile jest rodzajów chleba i bułek do kupienia. Możemy kupić smaczne kopytka, czy zamówić Tort Angielski, czy tak ulubioną przeze mnie Stefankę Miodową. Nie brakuje nam przysłowiowego Ptasiego Mleczka. Ale czy potrafimy za to dziękować? I czy potrafimy być za to wdzięczni? A może ciągle jesteśmy niezadowoleni i ciągle narzekamy. Warto by było w ten czas przedświąteczny rozejrzeć się dookoła i przyjrzeć się naszym najbliżej mieszkającym sąsiadom, czy mają za co urządzić te Święta. Może jakiś drobiazg z naszej strony, który niewiele nas będzie kosztował sprawi im radość i nie będą głodni? W ten czas pandemii okazujmy sobie więcej serca i życzliwości, to łatwiej przetrwamy ten bardzo trudny dla nas czas.
Bardzo dobrze już wiecie, że uwielbiam Stefankę Miodową z
Nowej Piekarni, ale jeszcze Wam nie zdradziłam, że również bardzo lubię ciasto
Leśny Mech, którego także pragnęłabym Wam zaproponować jako smaczne ciasto na
Święta. Jest to bardzo popularne ciasto ze szpinakiem i na pewno już nie raz z nim się zetknęliście.
To dzięki szpinakowi uzyskuje taki piękny zielony kolor. Samo ciasto szpinakowe jest bardzo
proste w wykonaniu. I według mnie w ogóle nie czuć w nim szpinaku. Mogę więc z
czystym sumieniem polecić je nawet tym, którzy za szpinakiem nie przepadają. Pyszne,
lekkie, przypominające wiosnę ciasto,
koniecznie wypróbujcie przepis!
Ciasto, to składa się z jednego blatu, warstwy malinowej galaretki z
zatopionymi w niej malinami i kremu śmietankowego z niewielkim dodatkiem żelatyny (aby lepiej
się kroiło). A na wierzchu jest obowiązkowo
warstwa "mchu" czyli pokruszone ciasto. A na „mchu” można ułożyć świeże Owoce. Najczęściej układam
świeże pestki granatu. Jeśli komuś
smakują takie ciasta, to zachęcam, żeby wypróbować ten przepis, Który prezentuję
poniżej.
Ciasto leśny mech.
- 3 duże jajka,
- 250 g mąki pszennej,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 130 g cukru,
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego,
- 250 g szpinaku mrożonego,
- 100 ml oleju rzepakowego lub słonecznikowego,
- skórka otarta z cytryny, wyszorowanej i sparzonej.
Galaretka z malinami:
- 1,5 opakowania galaretki malinowej ( opakowanie na 500 ml wody),
- 550 ml gorącej wody,
- 400 g malin, świeżych lub mrożonych.
Krem śmietankowy:
- 500 ml śmietanki kremówki 30% lub 36%, schłodzonej,
- 250 g serka mascarpone, schłodzonego,
- 3 - 4 łyżki cukru pudru,
- 1 łyżeczka żelatyny ( 4 g ) + 50 ml zimnej wody.
Sposób przygotowania:
Ciasto:
Zaczynamy od przygotowania szpinaku. Szpinak należy przełożyć na sito i zostawić tak, aż całkowicie się rozmrozi. Najlepiej zrobić to wieczór wcześniej i zostawić szpinak do rozmrażania na całą noc ( odcieknie z niego większość wody ). Przed pieczeniem odcisnąć ze szpinaku pozostałą wodę przyciskając go łyżką do sitka. Powinna powstać dość gęsta papka.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Przygotowany szpinak zmiksować z połową oleju ( 50 ml ) na gładką, jednolitą masę.
Mąkę pszenną oraz proszek do pieczenia przesiać i wymieszać.
Jajka ( w całości ) ubić z cukrem i cukrem wanilinowym na bardzo puszystą, jasną masę. Ubijanie powinno trwać od 7 do 10 minut, na najwyższych obrotach miksera, aż masa nawet potroi swoją objętość. Następnie już na niskich obrotach miksera wlewać cienkim strumieniem pozostały olej. Dodać zmiksowany szpinak i dalej miksować. Dodać skórkę z cytryny, zmiksować.
Dodawać porcjami mąkę z proszkiem do pieczenia i miksować do połączenia składników.
Ciasto przełożyć do tortownicy o średnicy 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia (wystarczy samo dno), wyrównać. Piec przez około 25 minut w temperaturze 175°C, do suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika i odłożyć do całkowitego wystudzenia.
Wystudzone ciasto odkroić ostrym nożem od boków formy i ściąć wierzch wyrównując ciasto (ciasto urośnie z lekką górką). Odcięte ciasto pokruszyć; okruszki te posłużą do posypania wierzchu.
Galaretka z malinami:
Zagotować 550 ml wody, zdjąć z ognia i rozpuścić w niej malinową galaretkę. Odstawić do całkowitego wystudzenia, następnie wstawić do lodówki do momentu, aż zacznie lekko gęstnieć.
UWAGA: Mrożone maliny można wrzucić do ostudzonej galaretki bez rozmrażania, galaretka wtedy nawet szybciej stężeje. Moje mrożone maliny były zbite w jedną kulę ( własne zapasy ) więc wcześniej je rozmroziłam.
Ciasto szpinakowe zapiąć z powrotem w tortownicy lub w obręczy do tortów. Tężejącą galaretkę z malinami wylać na ciasto (galaretka nie może być zbyt płynna gdyż wsiąknie w ciasto). Wstawić do lodówki do całkowitego stężenia.
Krem śmietankowy:
Żelatynę zalać zimną wodą i odstawić na około 10 minut do napęcznienia.
Śmietankę kremówkę, serek mascarpone oraz cukier puder umieścić w naczyniu i ubić do otrzymania gęstego kremu.
Napęczniałą żelatynę rozpuścić, np. w mikrofalówce, uważając by się nie zagotowała gdyż straci swoje właściwości żelujące. Lekko przestudzić, następnie dodać pełną łyżkę ubitego kremu, bardzo dokładnie rozmieszać i tak zahartowaną żelatynę dodać do śmietankowej masy. Krótko zmiksować, tylko do połączenia.
Krem śmietankowy wyłożyć na warstwę stężałej galaretki, wyrównać. Na wierzch wysypać pokruszone ciasto. Wstawić do lodówki na kilka godzin lub na całą noc.
Wierzch ciasta można dodatkowo udekorować świeżymi owocami - pestkami granata, malinami, borówkami amerykańskimi.
Smacznego :- )
Komentarze
Prześlij komentarz