Konfitura z głogu i bardzo smaczny chleb z porami.

 

      Teraz pragnę  Wam zaproponować garść wiadomości o tym  trochę zapomnianym i może nieco  mało znanym owocu  głogu. Chciałabym też  Was zachęcić do zapoznania się z jego właściwościami  aby potem zrobić pyszną i zdrową konfiturę z tego dobrze znanego i bardzo zdrowego dla niektórych z Was  owocu.

Na pewno słyszeliście, że głóg pomaga w trawieniu węglowodanów i tłuszczów, usprawniając w ten sposób przemianę materii. Ma też działanie przeciwutleniające, co oznacza, że hamuje starzenie się komórek i zapobiega występowaniu chorób nowotworowych. Ma też dobroczynny wpływ na wzrok i przyspiesza gojenie się ran.

Głóg, zwany też zajęczą gruszką lub babi mąką, kwitnie w maju lub czerwcu, na biało lub różowo. Latem wygląda nieciekawie, bo oprócz liści są na jego krzewach jedynie niewielkie, zielone owoce. No i ciernie, które potrafią boleśnie pokaleczyć. Dopiero w sierpniu, a raczej we wrześniu i październiku krzewy głogu znów wyglądają interesująco,  bo  zabarwiają się od owoców na czerwono. Ich owoce bywają podłużne lub okrągłe, jak maleńkie jabłuszka. Bez względu jednak na kolor i kształt łączy je jedno - są bardzo zdrowe. Można je jeść wprost z krzaków, można też zachować je na dłużej, susząc je albo wytwarzając z nich konfitury, wina i nalewki.

Ja pamiętam osobiście krzewy głogu jak rosły wzdłuż drogi, która prowadziła do  pola. Kiedy cierniste krzewy głogu były obsypane pięknymi różowymi kwiatkami zrywałam je, aby wpiąć sobie we włosy, bo takie były piękne. W czasie lata zmieniały się w małe zielone kuleczki. Dopiero we wrześniu stawały się czerwone i zachwycały swoim kolorem. Często bardzo głodna próbowałam tego owocu, ale nie dał się jeść, bo w środku miał ostre ziarenka, które po zjedzeniu bardzo kłuły w przełyk. Mama znała się na tym zdrowym owocu i jak dojrzał zbierała go i robiła z niego konfiturę. Miała problemy ze zdrowiem,  więc często ten głóg stosowała do herbaty, lub na chleb. Teraz pewnie by posmarowała ten  pyszny razowy chleb ze słonecznikiem tą bardzo zdrową konfiturą, wtedy jednak jedliśmy ją z własnoręcznie upieczonym chlebem.

W tamtych czasach,  gdy mama szukała pomocy wykorzystując ten bardzo cenny  owoc, wtedy  w  medycynie ludowej stosowano głóg  w przypadkach duszności u astmatyków czy w leczeniu zapaleń błony śluzowej jamy ustnej i gardła. Sięgano po głóg także w przypadku biegunek i niestrawności oraz bezsenności. Dziś fachowcy odwołują się do cennych składników głogu i wymieniają cały ich szereg. Mówią o witaminach A, C i z grupy B, w tym wita- minie B3, czyli niacynie, o flawonoidach, błonniku, pektynie i minerałach, jak potas, magnez czy fosfor.

Dzięki tym składnikom owoce głogu mają korzystny wpływ na zdrowie. Przede wszystkim na układ naczyniowo-sercowy. Jest to zasługa zawartych w głogu flawonoidów, które działają rozkurczająco i uszczelniająco na naczynia krwionośne, czego pozytywnym skutkiem jest też obniżenie ciśnienia tętniczego krwi. Efektem stosowania głogu jest również lepsze ukrwienie organizmu i poszczególnych jego organów i tkanek, lepsze jest i ich dotlenienie. Rozkurczowe działanie flawonoidów występujących w głogu odczuwalne jest także przez mięśnie jelit czy macicy. Są one więc wsparciem dla układu trawiennego i rozrodczego, łagodzą bowiem skutki skurczów. Głóg pomaga również w trawieniu węglowodanów i tłuszczów, usprawniając w ten sposób przemianę materii. W głogu znajdują się olejki eteryczne łagodzące napięcie nerwowe, poprawiające koncentrację. Z racji występowania w głogu witaminy C, roślina może być też wykorzystywana do budowania odporności organizmu. Tak więc świeże bądź przetworzone owoce głogu, ale także kwiaty i liście, oraz preparaty powstałe na jego bazie mają wiele zastosowań. Zaletą spożywania głogu, jak i wspomnianych preparatów jest to, iż nie wywołują one w zasadzie żadnych skutków ubocznych. Ostrożność zachować powinny jedynie osoby o bardzo niskim ciśnieniu krwi, a także kobiety będące w ciąży i karmiące piersią.

Konfitura z głogu

Składniki:

  • pół kg świeżych owoców głogu,
  • pół kg cukru,
  • 150 ml wody.

Sposób przygotowania:

 Owoce wydrylować, w międzyczasie zagotować wodę. Pozbawione pestek owoce zalać gorącą wodą i gotować do momentu, gdy zmiękną. Wystudzić, zblendować, dodać cukier. Jeszcze raz zagotować i gotować do rozpuszczenia się cukru. Potem przełożyć do słoiczków i pasteryzować. Uwaga: cukier warto dokładać partiami, w zależności od indywidualnych upodobań.

 Chleb na pszennym zakwasie z porami i pestkami słonecznika i dyni.

Muszę przyznać, że bardzo lubię chleb razowy ze słonecznikiem z Nowej Piekarni i często go jadam na kolację. Jak uda mi się kupić bardzo świeżutki to zjadam pół bochenka naraz ze świeżym śledziem, kawałkiem z konfiturą z głogu, lub z serkiem Hochland z cebulką prażoną. Ten chlebek długo u mnie nie poleży. Dzisiaj spotkałam się z koleżanką, która namówiła mnie, żebym w najbliższym czasie upiekła dobry chleb z porami. Zachęcona przez nią zamieszczam specjalnie dla Was fajny przepis na bardzo dobry chleb z porem i pestkami dyni i słonecznika. Jest to wspaniały chleb, lekko słodkawy, nietypowy ze względu na por, którego dodatek mnie osobiście zaintrygował. Jest bardzo zdrowy, bo upieczony na zakwasie, dlatego wszystkim bardzo serdecznie polecam.

Składniki: Na2 okrągłe bochenki

Zaczyn:

  • 2 łyżki pszennego zakwasu,
  • 375 ml mąki,
  • 180 ml wody.

Chleb:

  • 500 ml wody,
  • 800 g mąki pszennej,
  • 400 g mąki pszennej razowej, u mnie grahamka,
  • Cały zaczyn,
  • 2 duże pory,
  • 1 łyżka miodu,
  • 2 łyżki octu balsamicznego,
  • 200 g pestek ze słonecznika,
  • 100 g pestek z dyni,
  • 2 łyżki oliwy.

Sposób przygotowania:

  • Zrób zaczyn mieszając podane składniki. Przykryj folią i pozostaw w ciepłym miejscu na 12 godzin. Najlepiej zaplanuj na noc, aby rano wyrobić chleb.
  • Przygotuj por. Pokrój cienko i podsmaż na oliwie. Kiedy por będzie już miękki dodaj miód i ocet balsamiczny i smaż dopóki ocet nie wyparuje, a por będzie brązowy.
  • Zrumień słonecznik i dynię.
  • Zarób ciasto, dodając zaczyn (ja dodałam cały), następnie wodę i obie mąki. Zagnieć lekkie ciasto. Ja robię to przy pomocy asystenta kuchennego przez 7 minut. Po tym czasie dodaj sól. I zarabiaj przez dodatkowe 7 minut. Pod koniec dodaj usmażony i przestudzony por oraz pestki słonecznika i dyni.
  • Przełóż ciasto do miski wysmarowanej olejem i przykryj folią. Po 90 minutach wyjmij ciasto na stolnicę lekko oprószoną mąką i złóż kilka razy. Składanie poprawia wyrastanie chleba, przez co tworzą się tak zwane dziury jak w szwajcarskim serze. Powtórz tą procedurę po 90 minutach. Pozostaw chleb na 10 minut pod przykryciem, a następnie podziel na dwa bochenki i pozostaw do wyrośnięcia na 4 godziny pod folią lub w lodówce na 8 godzin.
  • Wyłóż chleb na blachę lub kamień do pieczenia, natnij i piecz na 250ºC (termoobieg) najpierw przez 15 minut, a następnie zmniejsz do 200ºC i piecz jeszcze przez 25 minut. Podczas pieczenia wstaw żaroodporne naczynie z wodą. Skórka chleba będzie chrupiąca i ładnie wypieczona.
  • Wyjmij chleb z piekarnika, po wczesnym odpukaniu w dno. Głuchy odgłos wskazuje, że chleb jest należycie wypieczony i wyłóż na kratce.

 SMACZNEGO : )

 

 

  

 

     

Komentarze