Dzisiaj natomiast
chciałam państwu zaproponować do upieczenia w swoim domu 12 bardzo pysznych, puszystych
i mięciutkich, zawijanych, drożdżówek
serowych z aronią. Owoce aronii są bogate
w witaminy i sole mineralne. Aronia
świetnie sprawdza się w wypiekach, kusi intensywnym kolorem i całkowicie traci
swoją cierpkość, której nie ma potrzeby się obawiać. Te drożdżówki z serem są delikatnie słodkie, lecz jeśli lubicie
słodsze bułeczki proponuję dodatkowo polać je lukrem. Z serem i aronią smakują
wyśmienicie! Do tych pysznych drożdżówek z serem proponuję aromatyczną korzenną
herbatę, bardzo dobrą na zimowe dni i garść informacji o egzotycznych owocach,
których coraz więcej jest już na naszych
półkach sklepowych. Może w niedalekiej przyszłości upieczemy smaczną drożdżówkę
z jakimś egzotycznym owocem? Nie wiadomo też, czy jak klimat się zmieni, czy i
na naszej glebie nie będą mogły rosnąć kiedyś takie owoce? Polecam przepisy. 🙂
DROŻDŻÓWKI
Z SEREM I ARONIĄ.
Składniki na 12 sztuk: 🙂
- 500 g mąki pszennej luksusowej
- 250 ml mleka
- 50 g masła
- 2 żółtka
- 1 jajko
- 80 g drobnego cukru
- 35 g drożdży świeżych
- 2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
- szczypta soli
Nadzienie serowe:
- 80 g twarogu półtłustego/tłustego
- 1,5 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki jogurtu greckiego/naturalnego/śmietany,
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii,
Twaróg rozetrzeć widelcem lub łyżką, dodać jogurt/śmietanę,
cukier, ekstrakt z wanilii i dokładnie wymieszać.
Dodatkowo:
- 200 g aronii świeżej lub mrożonej
- 1 łyżka mleka – do posmarowania.
Sposób
wykonania:
Mąkę luksusową przesiać. Zimne mleko delikatnie podgrzać, by
było lekko ciepłe.
Przygotować rozczyn: drożdże pokruszyć do osobnej miseczki,
zasypać 1 łyżką drobnego cukru (odjąć z 80g) i rozmieszać do rozpuszczenia
drożdży, dodać 1 łyżkę mąki (z 500 g przeznaczonej do ciasta) wymieszać, aby
pozbyć się grudek. Następnie wlać 5 łyżek podgrzanego mleka (odjąć z 250 ml) i
starannie wymieszać. Rozczyn odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 15-20
minut.
Masło rozpuścić, wlać pozostałe mleko, dodać żółtka, jajko,
resztę drobnego cukru, cukier z prawdziwą wanilią i wymieszać rózgą kuchenną do
połączenia. Do przesianej mąki dodać szczyptę soli, wlać mleko z cukrem i
jajkami, dodać wyrośnięte drożdże, szczyptę soli i wyrobić przez 15 minut
miękkie i gładkie ciasto (najlepiej przy użyciu miksera z hakiem do ciasta
drożdżowego), aż będzie odchodzić od ręki lub od haka. Wyrobione ciasto
przykryć i odstawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości na 1 godzinę.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrobić. Rozwałkować na prostokąt o
wymiarach 30 x 40 cm. Posmarować cienką warstwą nadzienia serowego i posypać
aronią (mrożonych owoców nie odmrażamy). Ciasto zwinąć razem z nadzieniem jak
roladę wzdłuż dłuższego boku. Następnie pokroić na grubsze plasterki w ilości
12 sztuk. Blachę o wymiarach 33 x 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia i ułożyć
bułeczki nadzieniem do góry Pozostawić do napuszenia na 30-35 minut. Gotowe, wyrośnięte bułeczki posmarować
mlekiem.
Piec 30 minut do zrumienienia w temperaturze 1900C
najlepiej na dolnym poziomie piekarnika. Po upieczeniu wyjąć na kratkę i
ostudzić. 🙂
Herbata
korzenna
Ponieważ jest
chłodno, a my często w ten czas zimowy się przeziębiamy, to warto pomyśleć o
naturalnych korzennych przyprawach, które nas wspomogą i poprawią kondycję
naszego organizmu. Bardzo dobra i smaczna może być do wypicia taka korzenna gorąca herbata, która nadaje się idealnie na zimowe wieczory. Przyjemnie rozgrzewa i wzmacnia organizm.
Kompozycję przypraw można modyfikować, wedle upodobań. Polecam może z dobrą
drożdżówką z serem, lub po prostu samą, kiedy okryci ciepłym kocem czekamy na
zdrowienie naszego organizmu.
Składniki (na 1 porcję):
- ulubiona czarna herbata
- 1 laska cynamonu
- 3 plasterki imbiru
- 1 gwiazdka anyżu
- 3 goździki
- 1 plasterek pomarańczy (przepołowiony)
- 1 plasterek limonki
- miód do smaku
Sposób wykonania:
Do kubka lub szklanki wrzucić laskę cynamonu, anyż, goździki
i imbir. Dodać herbatę i zaparzyć. Następnie włożyć plasterek limonki i
pomarańczy, lekko rozgnieść łyżeczką. Osłodzić miodem.
Smacznego 🙂
Są dla nas coraz
mniej egzotyczne, bo kupić można je bez trudu w supermarketach. Ale nie zawsze
wiemy, jak je jadać. Przyjrzyjmy się więc bliżej tym przybyszom z dalekiego
świata. Może udało by się je wkomponować na kanapki zrobione z chleba dobrego z
Nowej Piekarni? Lub chleba razowego
żytniego? Albo wykorzystać jako smaczny
dodatek do ciasta, albo pączków? Dobry i poczciwy dietetyk poradziłby żeby najlepiej jeść nasze rodzime warzywa i
owoce takie jak: jabłka, gruszki, śliwki. Ale czy nie warto posmakować i
zaspokoić swoją ciekawość? Tym, którzy szukają nowych inspiracji w kuchni
zamieszczam garść wiadomości o tych egzotycznych owocach, żeby może je
spróbowali wprowadzić do swojej kuchni, by móc wykorzystać do swoich mięs, sosów, albo lodów.
Granat
Pokryty purpurową, fioletową, czasem brązową, twardą łupiną,
w środku składa się z segmentów wypełnionych galaretowatymi, czerwonymi
kuleczkami, w których znajdują się jadalne, białe pestki. Obrane owoce można
jeść na surowo – przekroić wzdłuż na pół i wyjadać łyżeczką. Sok granatu,
słodki i cierpki zarazem, dobrze gasi pragnienie. W potrawach z powodzeniem
zastępuje sok z cytryny. Kupując granaty, wybierajmy owoce ciężkie, o jednolitej
barwie. Zawierają kwasy organiczne, żelazo, wapń, potas, fosfor, witaminę C.
Karambola
Podłużny, karbowany owoc jest pokryty żółtozieloną
(żółtobrązową), cienką, jadalną skórką, pod którą znajduje się lekko
przezroczysty miąższ z niewielką liczbą małych, jadalnych pestek. Jest
słodko-kwaśny i bardzo soczysty. W przekroju poprzecznym owoc ma kształt
gwiazdy. Karambolę najczęściej jada się na surowo. Dekoracyjne gwiazdki można
dodawać do sałatek, deserów, potraw mięsnych oraz rybnych. Owoce można dość długo
przechowywać w temperaturze pokojowej. Zawierają sporo magnezu, żelaza,
witaminy C, beta-karotenu.
Marakuja (passiflora)
Ten mały, okrągławy owoc zwany jest też męczennicą jadalną.
W kleistym, galaretowatym miąższu barwy pomarańczowoczerwonej lub fioletowej
znajdują się liczne jadalne pestki (ale zwykle się je wyrzuca). Marakuja
doskonale nadaje się na sok, jest również znakomitym dodatkiem do koktajli,
lodów, jogurtu oraz innych deserów mlecznych. Obraną marakuję można jeść na
surowo. Owoce pomarańczowe są kwaśne, fioletowe słodkie. Marakuja zawiera dużo
witaminy C, beta-karotenu, witamin z grupy B, wapń i żelazo. W odmianie
pomarańczowej jest więcej kwasów organicznych niż w fioletowej.
Gujawa
Z wyglądu przypomina pękatą gruszkę. Ma jadalną, gładką
skórkę pokrytą woskowym nalotem. Miąższ z licznymi, małymi, jadalnymi pestkami
najczęściej jest żółty lub różowy o słodkim i lekko kwaśnym smaku. Surowe owoce
pokrojone na ćwiartki można jeść same lub dodać do sałatki. Ugotowane dodaje
się do deserów i ciast. Nadają się na przetwory – sok, syrop, marmoladę. W
miarę dojrzewania gujawa zmienia kolor z zielonego na jasnożółty lub
jasnoróżowy. W temperaturze pokojowej można ją przechowywać kilka dni, w
lodówce – nawet kilkanaście. Zawiera cukry, białko, wapń, żelazo i dużo
witaminy C. Przewyższa pod tym względem owoce cytrusowe.
Liczi (śliwka chińska)
Przypominają maliny, ale są od nich większe i pokryte
cienką, suchą, gruzełkowatą skorupką koloru karminowego, żółtego lub
żółtobrązowego. W środku mają niejadalną pestkę wielkości fasoli. Gdy owoc jest
dojrzały, skorupka łatwo daje się oddzielić od miąższu. Rozłupuje się ją
palcami i zjada słodki, aromatyczny, galaretowaty miąższ. Liczi znakomicie
smakują z bitą śmietaną. Dodaje się je do sałatek, kompotów, potraw rybnych i
drobiowych. Obrane owoce bez pestek można zamrozić. Przechowywane w
temperaturze pokojowej psują się już po dwóch-trzech dniach. W lodówce
zachowują trwałość dłużej. Zawierają cukier, białko, potas, kwasy organiczne i
witaminę C. Już 100 gramów owoców pokrywa dzienne zapotrzebowanie organizmu na
tę witaminę. Olej z nasion liczi jest składnikiem wielu leków, które stosuje
się w medycynie chińskiej.
Kiwano
Zwane jest też ogórkiem kolczastym, ale jego smak przypomina
raczej połączenie kiwi i banana. Ma pomarańczową skórkę z wypustkami, a miąższ
jest zielony, z licznymi pestkami. Jest uprawiany w Afryce. Ma niezbyt dużo
kalorii, za to obfituje w witaminy C i z grupy B oraz beta-karoten, a także
minerały: fosfor, wapń, żelazo, magnez, potas, cynk. Owoc należy kroić na pół i
wybierać miąższ łyżeczką (razem z nasionami, są jadalne). Warto dodać go do
sałatki owocowej, zjeść z jogurtem, ale podaje się go też do owoców morza, ryb
i kurczaka. Można robić z niego także konfitury. Owoce te długo utrzymują
świeżość.
Smacznego🙂
Komentarze
Prześlij komentarz