Lato
nareszcie obniżyło temperatury i już nie
jest tak upalnie. Można lepiej pracować i wydajność nasza się zwiększyła. Wydaje
mi się, że jest jednak za chłodno. Mam
nadzieję, że temperatury nieco podniosą się i będziemy mogli przyjemniej
spędzać swoje urlopy. Co prawda w chłodniejsze dni łatwiej zabrać się za
pieczenie chleba z ciecierzycy i robienie tortu anielskiego czy promienistego
tortu, niż w taki upał. A ja znalazłam fajny przepis w internecie z udziałem
bardzo smacznych malin i chciałam go państwu zaproponować. To jest pomysł na
czas kiedy temperatury na zewnątrz są bardzo wysokie, a my musimy przyjąć gości
i nie mamy ani czasu, ani siły na pieczenie ciasta. Do przygotowania
tego deseru potrzebne będą biszkopty i dwie masy: masa budyniowa, którą
wykładamy na pierwszą warstwę biszkoptów i masa śmietankowa, którą przykrywamy
drugą warstwę ciastek. Potem kładziemy pyszne i zdrowe maliny, które zalewamy
tężejącą galaretką. Po odpowiednio
długim schłodzeniu można ten pyszny deser podawać swoim gościom. Mam nadzieję,
że im posmakuje i zechcą sami go w domu zrobić. Państwu też go bardzo polecam,
a przepis prezentuję poniżej.
DESER
MALINOWY Z KREMEM I GALARETKĄ.
SKŁADNIKI
NA KREM BUDYNIOWY:
- 600 ml mleka
- 5-6 łyżek cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego lub ekstraktu
- 2 x budyń waniliowy, proszek
- 2 żółtka
- 200 g masła, temp. pokojowa
SKŁADNIKI
NA KREM ŚMIETANKOWY:
- 600 ml śmietanki kremówki 30%
- 3 -4 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki żelatyny
- 1/4 szklanki wody
DODATKOWO:
- 2 x galaretka malinowa
- 700 ml gorącej wody
- ok. 300-400 g malin
- opakowanie biszkoptów, okrągłych
Formę o wym.
24×24 cm lub podobną wykładamy papierem do pieczenia. Na dnie w rzędach
układamy biszkopty.
400 ml mleka zagotowujemy razem z cukrem i cukrem waniliowym. W pozostałym mleku rozpuszczamy przesiany proszek budyniowy oraz dodajemy żółtka i dokładnie mieszamy. Do gorącego mleka cały czas mieszając wlewamy powoli mieszaninę i ponownie podgrzewamy, aż powstanie gęsty budyń. Odstawiamy do wystudzenia.
Miękkie masło miksujemy przez 2-3 min, następnie dodajemy po łyżce budyń. Gotowy krem wykładamy na biszkopty i ponownie przykrywamy drugą warstwą biszkoptów. Wkładamy do lodówki na czas przygotowania drugiego kremu.
Żelatynę zalewamy zimną wodą i odstawiamy do napęcznienia. Następnie chwilę podgrzewamy np. w mikrofali, mieszamy do rozpuszczenia i następnie wystudzenia.
Kremówkę miksujemy na sztywną masę, następnie dodajemy przesiany cukier puder oraz niewielkim strumieniem wlewamy żelatynę, cały czas miksując. Wykładamy na biszkopty i układamy na wierzchu maliny. Wkładamy do lodówki.
Galaretki zalewamy gorącą wodą i zostawiamy do wystudzenia, następnie wkładamy do lodówki, aż zacznie być tężejąca. Wylewamy na wpół płynną galaretkę na wierzch ciasta i wkładamy do lodówki na kilka godzin lub całą noc.
400 ml mleka zagotowujemy razem z cukrem i cukrem waniliowym. W pozostałym mleku rozpuszczamy przesiany proszek budyniowy oraz dodajemy żółtka i dokładnie mieszamy. Do gorącego mleka cały czas mieszając wlewamy powoli mieszaninę i ponownie podgrzewamy, aż powstanie gęsty budyń. Odstawiamy do wystudzenia.
Miękkie masło miksujemy przez 2-3 min, następnie dodajemy po łyżce budyń. Gotowy krem wykładamy na biszkopty i ponownie przykrywamy drugą warstwą biszkoptów. Wkładamy do lodówki na czas przygotowania drugiego kremu.
Żelatynę zalewamy zimną wodą i odstawiamy do napęcznienia. Następnie chwilę podgrzewamy np. w mikrofali, mieszamy do rozpuszczenia i następnie wystudzenia.
Kremówkę miksujemy na sztywną masę, następnie dodajemy przesiany cukier puder oraz niewielkim strumieniem wlewamy żelatynę, cały czas miksując. Wykładamy na biszkopty i układamy na wierzchu maliny. Wkładamy do lodówki.
Galaretki zalewamy gorącą wodą i zostawiamy do wystudzenia, następnie wkładamy do lodówki, aż zacznie być tężejąca. Wylewamy na wpół płynną galaretkę na wierzch ciasta i wkładamy do lodówki na kilka godzin lub całą noc.
Chciała bym
jednak chociaż trochę przybliżyć wartość
malin, żeby lepiej zachęcić do częstszego spożywania tego owocu, bo właśnie
pokazały się na naszych straganach.
Maliny są
bogatym źródłem witamin z grupy B, witaminy C, E i K1 oraz minerałów:
cynku, magnezu, miedzi, manganu, wapnia, fosforu i żelaza. Poza tym, zawierają
kwasy cytrynowy, jabłkowy i salicylowy oraz pektyny, związki śluzowe
i antocyjany (silne przeciwutleniacze) a także błonnik pokarmowy. Zawartość
witamin i minerałów, usprawnia system nerwowy, układ krążenia oraz wzmacnia układ
immunologiczny. Maliny chronią przed powstaniem niedokrwistości i innych
chorób. Błonnik zawarty w tych owocach pomaga nie tylko w odchudzaniu, ale
także przy zaparciach oraz poprawia perystaltykę jelit. Dodatkowo maliny są polecane dla osób
będących na dietach odchudzających, ze względu na niską kaloryczność. Maliny
posiadają właściwości rozkurczowe, uśmierzające bóle menstruacyjne. Stosowane
są w różnej formie podczas przeziębień, mogą obniżać gorączkę. Nie od dziś
wiadomo, że przy przeziębieniu dobrze sprawdza się sok z malin, mający „wypocić
chorobę”. A to za sprawą salicylanów zawartych w malinach, które działaniem
przypominają aspirynę. Ich kolor, zapach i smak mówi sam za siebie
Chciałam
państwu zaproponować jeszcze lepszy i bardziej skuteczny sok z lipy i malin.
- Sok z owoców maliny
- Świeżo ususzone kwiatostany lipy
- Cukier (najlepiej trzcinowy).
Wrzącym
sokiem zalać w emaliowanym garnku rozkruszone kwiatostany lipy. Na jeden litr
soku przeznaczamy ich około półtorej szklanki. Doprowadzić do wrzenia i
odstawić pod przykryciem na pół godziny. Odcedzić przez gęste sito. Jeszcze raz
doprowadzić do wrzenia i taki gorący sok rozlewać do czystych, wyparzonych
szklanych butelek lub słoików. Potem można je umieścić pod kocem (sucha
pasteryzacja). Przechowywać zawsze w suchym i chłodnym pomieszczeniu.
Najlepiej
stosować go w przeziębieniu i grypie. Działa napotnie, łagodzi bóle głowy, stawów,
mięśni i kręgosłupa, gdy napadła na nas infekcja. Wpływa przeciwzapalnie,
przeciwwirusowo, oraz przeciwbakteryjnie. Zapobiega przeziębieniom i grypie.
Pomaga szybciej odzyskać siły po przebytej infekcji. Stanowi dobrodziejstwo w
zapaleniu zatok. Korzystajmy z tego dobrodziejstwa.
Polecam : )
Komentarze
Prześlij komentarz