Co roku w czerwcu
przyjeżdża do Warszawy O. James Manjackal, a ja ponieważ bardzo Go lubię
wybieram się zawsze do Niego na trzy
dniowe rekolekcje. W tym roku przyjeżdża 7-9 czerwca. Głosi bardzo ciekawe
konferencje i zawsze modli się o uzdrowienie wszystkich zgromadzonych na
spotkaniu. W trzecim dniu zebrani, którzy doznają takiego uzdrowienia wychodzą
na podwyższenie i przez mikrofon opowiadają o swoim i bliskich uzdrowieniu. Jeśli
masz kogoś chorego w domu wejdź na stronę www.badzdobrejmysli.pl i zapisz się
szybko. Zawsze ze sobą zabieram chleb dobry z pieczoną karkówką, żeby nie być
głodnym, ale można też tam na miejscu zamówić obiad. W tym roku zamierzam upiec
chleb dobry i równie dobrą karkówkę, żeby nie być głodnym, bo trzeba tam być od
rana do wieczora. Państwu też pozostawiam te przepisy do skorzystania poniżej.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej (
- 7 g drożdży suchych
- dwie łyżeczki cukru
- dwie płaskie łyżeczki soli
- 4 łyżki otrębów owsianych
- 400 ml (dwie szklanki) ciepłej wody
- Nieco tłuszczu i bułki tartej do wysmarowania formy
Przygotowanie chleba
- Drożdże wsypuję do ciepłej wody, dokładnie mieszam i odstawiam na kilka minut na bok.
- Pozostałe sypkie składniki (poza bułką tartą) mieszam w dużej misce i wlewam do nich wodę z drożdżami
- Wszystko dokładnie mieszam łyżką aż do uzyskania zwartej masy, a następnie odstawiam ciasto w przykrytej misce na 30 minut, aby w tym czasie mogło wyrosnąć.
- Wyrośnięte ciasto mieszam jeszcze delikatnie i przekładam do natłuszczonej i oprószonej niezbyt obficie bułką tartą formy.
- Tak przygotowane ciasto odstawiam jeszcze na kilka minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia i wstawiam na jedną godzinę do piekarnika nagrzanego do temp. 200 st. C.
- Kiedy piekłam ten chleb po raz pierwszy, po wyjęciu z piekarnika odczekałam jakieś 15 minut, bo po prostu nie mogłam dłużej wytrzymać, i odkroiłam ciepłą jeszcze piętkę. To była pyszna piętka ze świeżym masłem. Ale radzę odczekać chwilę, żeby chleb ostygł, bo wtedy lepiej się kroi.
DOMOWY
PIECZONY KARCZEK.
Takie mięso gości zwykle na świątecznym stole i jest to
jedna z potraw, na którą najbardziej czekamy. W wersji ziołowo-czosnkowej, lub
nadziewane suszonymi morelami i śliwkami, eksperymentować można do woli.
Dzisiaj proponuję przepis na karczek w marynacie
musztardowo-miodowej, z dużą ilością ziół.
SKŁADNIKI:
- 2 kg ładnej, raczej tłustawej karkówki
- suszone zioła: lubczyk lub zioła prowansalskie
- cztery łyżki ostrej musztardy
- cztery łyżki miodu
- pół łyżeczki ziaren kolendry
- opcjonalnie: dwa ząbki czosnku
Marynowanie i pieczenie karczku
- Wszystkie składniki marynaty dokładnie mieszam i smaruję nią mięso.
- Karkówkę w marynacie szczelnie zamykam (np. w opakowaniu lub owiniętą folią aluminiową) i wstawiam na noc do lodówki.
- Następnego dnia mięso układam w naczyniu żaroodpornym (bez przykrycia) i piekę przez 20 minut w piekarniku rozgrzanym do temperatury 200 st. C.
- Po tym czasie mięso wyjmuję z piekarnika, obsypuję obficie ulubionymi ziołami (np. lubczykiem), szczelnie owijam folią aluminiową i wstawiam z powrotem do piekarnika. Zmniejszam przy okazji temperaturę do 120 st. C.
- Następnie piekę karczek przez bite trzy godziny. Po tym czasie mięso powinno być miękkie i soczyste. Po schłodzeniu świetnie sprawdza się jako wędlina do kanapek lub w grubszych plastrach do podania na ciepło np. na obiad.
Efektem ubocznym pieczenia jest rewelacyjny sos, który
zwykle odlewam do garnuszka lub słoiczka, by służył jako pyszne smarowidło do
pieczywa.
SMACZNEGO : )
Komentarze
Prześlij komentarz