Chleb weselny
jest potrzebny jak sama nazwa wskazuje tylko wtedy, gdy dwoje
ludzi zamierza stanąć na ślubnym kobiercu. I w związku z tym przygotowywana
jest weselna biesiada. Panna młoda szyje sobie piękną suknie, a pan młody biega
za naj modniej skrojonym garniturem. W domu weselnym przygotowywane są na tę
okazję najsmaczniejsze dania, torty i przekąski. Na sali weselnej najpiękniej
jest ustrojony stół pary młodej kwiatami,
przez florystów. Pięknie ozdobione ciasta, torty i półmiski dekoracjami z owoców i warzyw, pełne
zdrowej i świeżej żywności, już zdradzają ich zawartość i upiększają przykryte
białymi obrusami stoły. Po ceremonii zaślubin, kiedy młoda para wraz z gośćmi
przejedzie do domu weselnego na progu witana jest po staropolsku chlebem
weselnym i solą. Po wypiciu toastu
kieliszki młodzi rzucają na ziemię. To
pewnie na szczęście. Taki chleb weselny, zresztą najsmaczniejszy można dostać w
Nowej Piekarni. Ja natomiast znalazłam w internecie dekoracyjny chleb weselny w
kształcie wianuszka, który też może być wykorzystany do tej ceremonii. Jest to
piękny wyrób piekarniczy, ale nie każdy pokusi się o to, żeby samemu, go upiec.
Jeśli czujesz się na siłach, to możesz skorzystać z przepisu, który prezentuję
poniżej.
Składniki
- pół łyżeczki suszonych drożdży
- 2 łyżki wody
- 65 ml zakwasu
- 750 ml mąki pszennej tortowej
- 125 ml mąki pszennej razowej
- łyżeczka soli
- 250 ml letniej wody
- łyżka melasy
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- Dekoracje:
- 125 ml mąki ryżowej
- 125 ml mąki pszennej tortowej
- łyżeczka soli
- 3 łyżki glukozy
- 70 ml wody + trochę do dolania w trakcie wyrabiania
Sposób przygotowania:
Zalewam drożdże 2 łyżkami wody, mieszam i odstawiam.
Odsypuję 125 ml mąki tortowej. Pozostałą mąkę przesiewam, dodaję melasę
wymieszaną z letnią wodą i olejem. Dosypuję sól. Wlewam mleczko drożdżowe i
zakwas. Wszystko mieszam do połączenia, przykrywam ścierką i odstawiam na około
15 minut.
Po tym czasie przekładam ciasto na oprószony mąką blat i wyrabiam przez około 10 minut. Podsypuję odłożoną wcześniej mąką. Wyrabiam tak długo, aż ciasto będzie zwarte i jednolite, ale ciągle lekko lepkie. Przekładam ciasto do oprószonej mąką miski, nakrywam ścierką i czekam około 2 godzin. W tym czasie
Po tym czasie przekładam ciasto na oprószony mąką blat i wyrabiam przez około 10 minut. Podsypuję odłożoną wcześniej mąką. Wyrabiam tak długo, aż ciasto będzie zwarte i jednolite, ale ciągle lekko lepkie. Przekładam ciasto do oprószonej mąką miski, nakrywam ścierką i czekam około 2 godzin. W tym czasie
przygotowuję ozdoby z ciasta mało rosnącego /przepis dalej/.
Po upływie 2 godzin dłonie dokładnie oprószam mąką. Wyjmuję ciasto i kładę na omączonym blacie. Szykuję obok blachę z piekarnika, wykładam ją papierem do pieczenia. Z ciasta formuję kulę, rozwałkowuję ją na dysko o szerokości 25-30 cm. W środku robię dziurę palcem. Kciuk wciskam w wytworzoną dziurę, palcem środkowym łapię za zewnętrzną krawędź i ściskam ciasto. W ten sposób tworzy się na środku złączka, a wewnętrzny okrąg się powiększa. Krok po kroku powtarzam czynność na całości ciasta. Delikatnie je unoszę /używam deski do pizzy/ i przekładam na papier do pieczenia na blasze, szwem do dołu.
Drewnianym nożem do masła robię nacięcia od zewnętrznego okręgu do środka /mniej więcej do połowy/, tak, aby powstało coś w rodzaju ośmiolistnej koniczynki. Obok każdego nacięcia, w odstępie około 1 cm robię drugie nacięcie. Powstały w ten sposób wąski pasek wyciągam na zewnątrz /powstaje takie słońce z promieniami/. Każdy taki promień unoszę, skręcam w ślimak i układam przy
wewnętrznej krawędzi chleba.
Na tak powstałe ciasto nakładam przygotowane w czasie wyrastania dekoracje – przyklejam je na wodę. Skrapiam ciasto wodą, przykrywam oprószoną mąką ścierką i odstawiam na pół godziny /do dziurki w chlebowym wianku można włożyć owinięty folią kieliszek, żeby się nie zasklepiła za bardzo/.
Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni Celsjusza.
Na sam koniec smaruję cały chleb mlekiem zmieszanym z rozkłóconym jajkiem. Piekę około 50-55 minut. Studzę. Maluję barwnikami.
DEKORACJE
Łączę wszystkie składniki i zagniatam do momentu uzyskania gładkiego ciasta. Ważne, żeby nie kruszyło się za bardzo, a było jak twardawa plastelina. Owijam
Łączę wszystkie składniki i zagniatam do momentu uzyskania gładkiego ciasta. Ważne, żeby nie kruszyło się za bardzo, a było jak twardawa plastelina. Owijam
w folię i chowam do lodówki.
Odrywam po kawałku, przygotowując dekoracje.
Komentarze
Prześlij komentarz