Kopiec Kreta.



    
     Kopiec Kreta pierwszy raz przyniosła na nasze spotkanie Małgosia. Kiedy spróbowałam bardzo mi zasmakowało i postanowiłam go samodzielnie upiec. Ale nie wierzyłam swoim siłom, bo to ciasto jak na moje zdolności jest trochę skomplikowane. Kupiłam potrzebne składniki i zbajerowałam Małgosię, a Ona zgodziła się żeby mi pokazać jak piecze to przepyszne ciasto. Zaprosiła mnie do swojego domu i tam go upiekłyśmy.  Przy jej pomocy ciasto wyszło przepyszne. Teraz Państwu  polecam ten  przepis  i zapraszam do roboty. Chciałam nadmienić, że Małgosia jest dobrą gospodynią i bardzo lubi eksperymentować. Poczęstowała mnie pierogami z mięsem i soczewicą, a pochwaliła mi się też, że w zeszłym tygodniu zrobiła pyzy z soczewicą. Ma dorosłego syna, który uwielbia jeść ciasta. Do pracy upiekła mu drożdżówkę z czarną porzeczką. Poczęstował swoją koleżankę Ewę i siostrę cioteczną Jolkę i bardzo im ta drożdżówka smakowała. Najczęściej jednak do pracy robi mu kanapki. Chłopak uwielbia chleb orkiszowy na wagę i chleb sojowy , czasami robi kanapki z chleba kanapkowego na wagę. Na niedzielę, kiedy była bardzo zapracowana kupiła raz Stefankę miodową z Nowej Piekarni z Łukowa i zajadali się aż im się uszy trzęsły. Bardzo polecam to ciasto. Teraz jednak zapraszam, żeby na Święta upiec dobre ciasto kopiec kreta. Do dzieła
Kopiec kreta
ciasto:
1 i 3/4 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1 szklanka oleju
1 szklanka mleka
2 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
5 łyżek kakao

masa:
500 ml śmietany 36%
cukier puder do smaku do śmietany
2 łyżka żelatyny
1/2 szklanki startej czekolady
3 banany

Jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą oraz kakao. Wlewamy mleko i olej, dalej miksujemy. Wlewamy do tortownicy o wymiarze 24 cm lub 28 cm. Pieczemy ok 30 minut w 180 st. 
Gdy wystygnie z ciasta ścinamy wierzch, zostawiamy ok 2 cm nienaruszonych boków, resztę wydrążamy, zostawiając ok 1 cm spód ciasta. Odłożone kawałki ciasta kruszymy. 
 Żelatynę namaczamy w ok 3 łyżkach wody, kiedy spęcznieje podgrzewamy, ale nie doprowadzamy do wrzenia. Studzimy
Śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier, wiórki czekoladowe, mieszamy. Małymi strużkami wlewamy żelatynę, mieszamy. 
Banany kroimy wzdłuż na połowę. Skrapiamy sokiem z cytryny aby nie ściemniały. Układamy na dnie ciasta. Na owoce wykładamy masę, formujemy ją w kształt kopca. Posypujemy pokruszonym ciastem. Odstawiamy do lodówki do stężenia. Smacznego : )

Komentarze