Ciasto Pijany Leon.



     Ciasto Pijany Leon bardzo pasuje na imieniny, Święta, lub Sylwester. Tak w ogóle nie piję alkoholu, ale takie ciasto z przyjemnością zjem. W tym przypadku nie zamawiała bym Stefanki Miodowej z Nowej Piekarni, bo lepszy jest Pijany Leon. Od czasu do czasu jak się takie ciasto zje to nic się nie stanie. Wzięła bym go nawet na Sylwestra do Księdza Proboszcza. Myślę, że miał by większe wzięcie niż ciasto Snikers. A do gorącego dania chleb kanapkowy na wagę. Nasz Ksiądz Proboszcz organizuje też bal dla dzieci, tuż po nowym roku. Przebierają się na nim dzieci i rodzice. Podobno jest super. Organizuje też pikniki, na których gra muzyka, jest mnóstwo kramów i można coś zjeść. Ostatnio kupiłam na nim bardzo dobry chleb orkiszowy na wagę. Pachniało tym chlebem na odległość, że nie dało się przejść obok niego obojętnie. Kupiłam i jadłam grube kromy ze świeżym masłem. Myślę, że był podobny do chleba z Nowej Piekarni z Łukowa. A teraz proszę mi pomóc upiec to ciasto, bo ono musi mi wyjść.

Składniki na biszkopt jasny:
           3 jajka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Składniki na biszkopt makowo-kokosowy:
  • 3 jajka
  • 1/2 szklanki maku suchego
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki wiórków kokosowych
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Ponadto:
  • Masło do wysmarowania blachy
  • Bułka tarta do wysypania
Masa:
  • 0,5 l mleka
  • 2 budynie śmietankowe
  • 3/4 szklanki cukru
  • 250 g masła
Polewa:
  • 3 łyżki masła
  • 2 łyżki kakao
  • 3 łyżki mleka
  • 4 łyżki cukru
Dodatkowo:
  • 1 szklanka wódki
  • 1 duża paczka biszkoptów
Wykonanie:
Przygotowanie ciasta zaczynałam od upieczenia biszkoptu. Wbiłam jajka (całe), wsypałam cukier i ubiłam mikserem na “kogel- mogel”. Następnie dodałam olej i zmiksowałam, na końcu wsypałam przesianą mąkę pszenną wraz z proszkiem do pieczenia i mieszałam robotem na wolnych obrotach. Tak przygotowane ciasto przelałam do wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą blaszki o wymiarach 20/30 cm.
Włożyłam do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni na około 25-30 min.
Zabrałam się za przygotowanie drugiego biszkoptu makowo-kokosowego. Jajka wbiłam do naczynia, wsypałam cukier i mikserem ubiłam. Do ubitych jajek z cukrem dodałam mak, wiórki kokosowe i proszek do pieczenia. Całość lekko mieszałam mikserem na wolnych obrotach.
Ciasto wyłożyłam do wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą blaszki o wymiarach 20/30 cm. Bardzo ważne jest to, że blaszki do pieczenia tych biszkoptów muszą być tych samych rozmiarów. Upiekłam biszkopt w
temperaturze 180 stopni w około 30 minut.
Gdy ciasta się upiekły odstawiłam do wystygnięcia, a sama zabrałam się za zrobienie masy. Ugotowałam 0,5 l mleka, wsypałam 3/4 szklanki cukru i wlałam dwa budynie (rozpuszczone w 1/2 szklance mleka). Budyń po ugotowaniu odstawiłam do wystygnięcia.
Następnie do miski dałam kostkę masła o temperaturze pokojowej i mikserem utarłam do białości. Do utartego masła dodawałam wystudzony budyń i cały czas miksowałam, aż do wyczerpania budyniu. Wszystko miałam przygotowane i zabrałam się za “składanie” ciasta.
Zaczęłam od biszkoptu jasnego. Na biszkopt nałożyłam połowę masy budyniowej, przykryłam biszkoptem makowo-kokosowym. Na biszkopt wyłożyłam drugą część masy budyniowej. Masę na cieście wyrównałam. Do miseczki przelałam alkohol, moczyłam w nim biszkopty i układałam na wierzchu masy budyniowej.
Gdy ciasto miałam już “złożone” zrobiłam polewę. Do rondelka dałam 3 łyżki masła, 2 łyżki kakao, 3 łyżki mleka, 4 łyżki cukru. Składniki mieszając doprowadziłam do połączenia, ale nie do zagotowania. Tak przygotowaną polewą polałam moje ciasto z wierzchu (po nasączonych biszkoptach). Ciasto odłożyłam
w chłodne miejsce.
To ciasto najlepiej smakuje następnego dnia.

Komentarze