Teraz opowiem o dawnych czasach, bo tak
mnie naszło po odwiedzinach u mojej mamy. Moja mama lubiła czasami upiec sernik
na kruchym spodzie i bardzo mi on smakował. Dużo się musiała przy tym
napracować, bo ser miała ze swojego krowiego mleka. Kiedy mleko się skwasiło
zbierała pyszną tłustą śmietanę do garnuszka, a mleko stawiała na gazie. Kiedy
podgrzała kwaśne mleko i powstał ser biały przelewała ostudzony ser do rękawa z
materiału i czekała parę godzin aż się odsączy z serwatki do wiadra. Potem
mieliła w maszynce dwa razy. Następnie zaglądała do zeszytu i robiła według tego przepisu: Jeśli masz
życzenie by odwiedzić Nową Piekarnię z Łukowa i zechcesz tam kupić sernik na
kruchym spodzie, to zapraszam. : )
składniki
ciasta kruchego:
- 300g mąki pszennej
- 200g masła
- 100g cukru pudru
- 2 żółtka
wykonanie
ciasta kruchego:
1. Mąkę przesiała, masło posiekała z
cukrem pudrem Dodała żółtka i odrobinę soli, szybko połączyła w ciasto, uformowała kulę, owinęła
ją folią i chłodziła przez około 30 minut.
2. Ciasto rozwałkowała (jeśli ciasto było zbyt plastyczne, to odrywała go po kawałku i
wylepiała blaszkę jak plasteliną. Ciasto nakłuła, aby nie deformowało się w
trakcie pieczenia. Piekła je przez 10
minut w temperaturze 200 stopni.
Potem zabierała się do robienia masy serowej.
składniki
masy serowej:
- 1 kg twarogu
- 100g + 100g cukru pudru
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 5 jajek (żółtka i białka oddzielnie)
cukier waniliowy.
wykonanie
masy serowej:
1. Piekarnik nagrzała do 180 stopni. Żółtka ubiła na puszystą masę ze 100 g cukru pudru.
2. Twaróg dodawała stopniowo do żółtek. Dodała mąkę ziemniaczaną i cukier waniliowy.
3. Białka ubiła na sztywno, dodała pozostałe 100 g cukru pudru i jeszcze chwilę
ubijała. Pianę połączyła z masą serową
4. Otrzymaną masę serową wyłożyła na podpieczony blat.
5. Pozostałą ilość ciasta kruchego
rozwałkowała i pokroiła na paski 1-1,5
cm i ułożyła ukośnie na serniku tworząc kratkę.
6. Wstawiła sernik do piekarnika, piekła w temperaturze 180 stopni przez 15 minut, a
następnie zmniejszyła temperaturę do 150
stopni i piekła przez około godzinę i 15
minut.
7. Po tym czasie piekarnik wyłączyła, ale
go nie otwierała. Po około pół godzinie uchyliła drzwiczki piekarnika i pozostawiła sernik do ostudzenia. Jeśli miała mało czasu, to wyjęła od razu sernik z pieca.
A jak się ostudził przechowywała go potem w lodówce. A potem nas częstowała i
cieszyła się jak nam smakowało.
Kiedy jeszcze nie było kuchenek gazowych piekła w małym
piekarniku przy blasze kuchennej. Musiała dobrze napalić pod blachą, żeby
ciasto się upiekło. A potem zaglądała i odwracała brytfannę, żeby z jednej
strony się nie przypaliło. Było to trochę kłopotliwe, ale ciasto wychodziło
dobre i nam smakowało.
Komentarze
Prześlij komentarz