Czas karnawałowy w pełni. Jednak, jak co roku, okres
ten dobiegnie wkrótce końca, a jego symbolicznym dniem będzie tłusty
czwartek. Wtedy też, nie zważając na ilość dostarczonych kalorii, rzucimy się
na ostatkowe słodkości.
W polskiej tradycji kulinarnej występuje spora grupa takich
karnawałowo – ostatkowych specjałów. Należą do nich przeróżne pączki, złociste
i chrupkie faworki, róże karnawałowe, oponki, gniazdka oraz drożdżówki.
Faworki zwane też chrustem, od dawnych lat są symbolem
karnawałowego czasu. Swoim kształtem przypominające kokardki, powstają z ciasta
z dodatkiem śmietany. Faworki smaży się na głębokim tłuszczu, a po usmażeniu i
odsączeniu z tłuszczu posypuje się je cukrem pudrem. Faworki przygotowuje się
też na Litwie i w Niemczech.
Obok faworków, podstawowym specjałem, który osłodzi
nam końcówkę karnawału jest oczywiście pączek. O pączkach napisano już wiele, a
znając kreatywność naszych cukierników można się tylko domyślać, że jeszcze
przez kolejne dziesięciolecia będzie to nasza główna ostatkowa przekąska. Bo
też do najbardziej tradycyjnego pączka z lukrem, wypełnionego nadzieniem z róży,
mamy do wyboru mnóstwo innych rodzajów. Wymienić tu można pączka z toffi,
pączka z pomarańczą, budyniem lub czekoladą. Pączek z adwokatem to z kolei
propozycja dla lubiących nieco mocniejszy smak.
Wracając jeszcze
do faworków, pamiętam czasy, kiedy nie było aż tak wielkiego wyboru w sklepach
jak chodzi o różne słodkie przekąski. Wtedy też, niezależnie od karnawału, pojawiały
się one dość często na weekendowym stole. Dziś, niejako przy okazji ostatków,
przypominam sobie tamte coraz odleglejsze czasy. Przepisy na faworki oraz pączki
można odnaleźć na niniejszym blogu.
Komentarze
Prześlij komentarz